Aktualizacja: 24.10.2015 17:03 Publikacja: 23.10.2015 02:00
Foto: Plus Minus/Miroslaw Owczarek
W jednym z odcinków kultowego serialu animowanego „The Simpsons" przyjaciel Homera Simpsona zdradza mu, że napisał program, który umożliwia skrócenie czasu potrzebnego na ściągnięcie filmów pornograficznych o milion razy. Ta deklaracja dziwi żonę głównego bohatera, która pyta: „Czy ktoś rzeczywiście potrzebuje aż tak dużo pornografii?". W tym samym czasie Homer zaczyna się ślinić, mrucząc pod nosem: „milion razy".
Chociaż opisany odcinek serialu pochodzi sprzed kilkunastu lat, pod tym względem zmieniło się bardzo niewiele. Tym, co jest w sieci wszechobecne, nie są bowiem wcale zdjęcia kotów – lecz pornografia. Jeden z raportów poświęconych przemysłowi internetowemu nosi tytuł: „Internet stworzono dla pornografii". Nic dodać, nic ująć.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas