Reklama
Rozwiń
Reklama

Paweł Deresz: Nie szukajmy winnych katastrofy smoleńskiej

Specjaliści twierdzą, że śmierć mojej żony nastąpiła w ciągu kilku sekund. Chcę wierzyć, że ona do ostatnich chwil była przekonana, iż lot do Smoleńska szczęśliwie przebiegnie do końca. Moja żona zawsze była optymistką, we wszystkim szukała pozytywnych stron.

Aktualizacja: 17.09.2016 12:49 Publikacja: 15.09.2016 11:29

Paweł Deresz

Paweł Deresz

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Rzeczpospolita:  Nie dostał pan zaproszenia na premierę filmu „Smoleńsk". Żałuje pan?

Paweł Deresz, wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz: Nie. Nie spodziewałem się zaproszenia na premierę. Wiem przecież, że jako uczestnik marszów KOD jestem według Jarosława Kaczyńskiego człowiekiem gorszego sortu, który nie znajduje uznania w jego oczach. Zresztą, nawet gdybym otrzymał zaproszenie, to poważnie bym się zastanawiał, czy pójść na premierę. Nie odpowiadało mi towarzystwo, które było w Teatrze Wielkim. Poza tym czytałem kilka pierwszych recenzji, z których wynika, że to film propagandowy, robiony na zamówienie, a jego artyzm pozostawia wiele do życzenia. Spotkałem się też z określeniami, że to zwykły gniot.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

RP.PL i The New York Times!

Kup roczną subskrypcję w promocji - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do: News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL — rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Granice wolności słowa w erze algorytmów
Plus Minus
„Grupa krwi": Duch ludowej historii Polski
Plus Minus
„Mroczna strona”: Internetowy ściek
Plus Minus
„Football Manager 26”: Zmagania na boisku
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama