Aktualizacja: 21.11.2019 15:26 Publikacja: 22.11.2019 18:00
Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz
Na tysiącach kilometrów stepów i gór Azji granice są tylko na mapach. Step po prostu jest zbyt wielki, by móc go otoczyć drutem kolczastym. Kiedyś Chińczycy budowali tu mury, ale było to takie wyzwanie dla sił witalnych narodu, że budowa muru kończyła się zwykle upadkiem dynastii. Potem zmądrzeli, mury zastąpili siłą armat i liczbą dywizji. Dziś od czasu do czasu w stepie pojawi się chiński gazik, by sprawdzić, co się dzieje po drugiej stronie, na przykład w Tadżykistanie. A co w ogóle może się dziać? Przez wytyczoną palcem na niebie granicę przemknie stado wielbłądów, ciężarówka z kontrabandą, grupa przestraszonych złodziei. Co to komu szkodzi. Zawsze tak było od czasów jedwabnego szlaku, nazwijmy to lokalną tradycją. Więc dowódcy patroli po obu stronach granicy odkładają wielkokalibrowe lornetki i gnają na lokalne bazary, by wyłowić z tłumu kontrabandę.
Nawet przy terytorialnych ustępstwach Kijowa zawieszenie broni na ukraińskim froncie przyniosłoby Moskwie tyleż...
Książka szkockiego pisarza, poety i redaktora R. T. Andersona przypomina przepisy sprzed 200 lat i pokazuje, co...
Serialowa Polska kryminałem stoi. „Langer” przypomina jednak, że nie wszystkie produkcje są udane.
Lato tego roku nie jest w Polsce uciążliwe, ale na świecie będzie coraz bardziej gorąco i sucho. Potwierdza to „...
Gdy w 2021 r. talibowie wrócili do władzy w Afganistanie, Åsne Seierstad poczuła, że nie ma wyboru – musi tam wr...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas