Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 12.11.2017 06:18 Publikacja: 11.11.2017 23:01
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Ani pokręcona metodyka tego rankingu, ani nawet oryginalne towarzystwo, w jakim występuje tu obraz Kieślowskiego (pierwsze miejsce zajął „Boyhood" Richarda Linklatera), nie powstrzymały fali patriotycznego wzmożenia. W końcu mamy to, już nie musimy się uważać za obywateli kulturalnego Trzeciego Świata! Grzejmy się w czerwonym blasku pośmiertnego triumfu Wielkiego Reżysera.
Ostatni film Kieślowskiego to rzeczywiście przykład doskonałego kina. A konkretnie kina doskonale mieszczańskiego – o wypolerowanej do błysku formie i treści, która nachalnie sugeruje tkwiącą w niej głębię. Stężenie kieślowszczyzny – metafizyczności wprowadzanej do fabuły przez niekończące się zbiegi okoliczności, efekty motyla, tajemnicze pokrewieństwo losów bohaterów – przekracza w „Czerwonym" dopuszczalną normę. To kino, które doskonale ilustruje napisana przez Zbigniewa Preisnera muzyka; najprostsze z możliwych rozwiązania harmoniczne zaaranżowane są tu tak, jakby kompozytor dokonywał właśnie stworzenia nowego muzycznego świata. Prościutkie melodie toną w niekończących się pogłosach, smyczki powtarzające w kółko ten sam motyw tną z takim zapałem, jakby wykonywały co najmniej V symfonię Beethovena.
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Lubił się wygłupiać, miał dar naśladowania, był spontaniczny. Tymczasem utrwalono w Polakach wizerunek Fryderyka...
„The Alters” to jedna z najciekawszych w tym roku wizji eksploracji dalekich planet.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas