ZNP zdecydowało o strajku 4 marca. Według ustaleń związku, strajk rozpocznie się 8 kwietnia czyli dwa dni przed egzaminem gimnazjalnym i tydzień przed egzaminem ósmoklasisty. Będzie trwał do odwołania tj. do czasu, gdy rząd zdecyduje się przyznać nauczycielom podwyżki w wysokości 1000 zł z wyrównaniem od stycznia 2019 r. Ten postulat i ryzyko strajku będzie tematem nadzwyczajnego posiedzenia Rady Dialogu Społecznego. Rozpocznie się ono w poniedziałek o godz. 12.
Czytaj także: „Takiego poruszenia wśród nauczycieli jeszcze nie było”
Z danym przedstawionymi dziś przez ZNP nie zgadza się Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jak zapewniają w komunikacie przesłanym do mediów, z ich danych wynika, że w około 71 proc. publicznych przedszkoli, 52 proc. szkół podstawowych, gimnazjów oraz szkół ponadgimnazjalnych/ ponadpodstawowych nie przeprowadzono referendów strajkowych. Biorąc pod uwagę jedynie szkoły ponadgimnazjalne i ponadpodstawowe odsetek ten wynosi 62 proc. „Oznacza to, że większość placówek w całym kraju będzie pracowała bez problemów” – podkreśla ministerstwo.
ZNP tłumaczy jednak, że w niektórych szkołach referenda strajkowe wciąż trwają i zakończą się na pięć dni przed planowanym terminem strajku. – Część dyrektorów szkół nie powiadomiła o referendum inspekcji pracy, a ministerstwo swoje dane opiera właśnie na informacjach od niej – podsumowuje Broniarz.