Tak wynika z [b]wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku (sygn. I ACa 993/09)[/b].
Sensacyjnie zatytułowana publikacja „Nieodpowiedzialne zachowanie żony Romana Giertycha. Córka wicepremiera nad przepaścią” relacjonowała zdarzenie z charytatywnego meczu polityków z dziennikarzami TVN w czerwcu 2007 r. Zdjęcie pokazywało Barbarę Giertych stojącą przy barierce z córką Karoliną na rękach, która miała wyraźny grymas na twarzy.
„Mecz tak zafascynował Barbarę Giertych, że zapomniała o bezpieczeństwie swojej córeczki, a wizyta na tarasie warszawskiej Legii przeraziła pociechę. Nic dziwnego! Prawie 5-metrowa przepaść budzi grozę” – donosił tabloid.
Przypomniał, że Michael Jackson za narażenie swojego dziecka został napiętnowany przez opinię publiczną.
Tymczasem, jak ustaliły zgodnie sądy dwóch instancji, nie było żadnego niebezpieczeństwa dla dziecka. Zdjęcie zrobiono w czasie przerwy w meczu, na tarasie stadionowej kawiarenki, a barierka była odpowiednio wysoka. Barbara Giertych zeznała, że grymas u dziecka spowodowało światło słoneczne, według Romana Giertycha – jakieś zdarzenie obok.