„Można panikować” – jak mówi prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery, w głośnym filmie o tym samym tytule. Przede wszystkim trzeba jednak przygotować i wdrożyć politykę państwa, która pozwoli nam w najmniejszym możliwym stopniu odczuwać negatywne skutki kolejnych kataklizmów. Przyroda jest tu naszym sprzymierzeńcem.
Czytaj więcej:
Zmiany klimatyczne. Przygotowanie na stan klęski żywiołowej
Wiosenne protesty rolników zniechęciły władze do ambitniejszych działań w zakresie zmian klimatycznych i ochrony przyrody. Polski rząd nie poparł w czerwcu przyjęcia prawa odbudowy przyrody i sceptycznie wypowiadał się o przejściowym celu redukcji emisji gazów cieplarnianych dla UE na 2040 r. Tragiczne w skutkach powodzie na południu Polski pokazują, że niewygodnych politycznie tematów nie można odstawić na półkę.
Inteligentna, zgodna z przyrodą adaptacja do zmian klimatycznych jest tańszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem niż dramatyczna walka ze skutkami suszy, powodzi czy nawałnic, które będą pojawiać się w Polsce coraz częściej.
Na poziomie krajowym, wojewódzkim i lokalnym Polska powinna posiadać plany adaptacji do zmian klimatu. Taki plan obejmuje prognozę zmian w klimacie, jakie będą zachodzić na danym obszarze, cele i kierunki działań, jakie należy przeprowadzić, aby zmniejszyć rozmiar strat i zniszczeń wywołanych przez klęski żywiołowe, harmonogram i finansowanie działań, a w końcu – monitoring i ocenę realizacji celów i zadań określonych w planie.