Łatwo ulegamy złudzeniu, że stosunki polsko-niemieckie to niemal wyłącznie bilateralne kontakty międzyrządowe. Zapominamy, że zasadnicza ich część dzieje się szczebel niżej. Można nawet powiedzieć, że to samorządy terytorialne wypełniają życiem nasze wzajemne stosunki, a rządy odpowiadają za ramy i mniej lub bardziej przyjazną atmosferę relacji między Polską a Niemcami.
Takie ramy to między innymi uwarunkowania prawne współpracy transgranicznej samorządów. Zadaniem każdego rządu musi być, jeśli zależy mu na funkcjonalnej współpracy bilateralnej, tworzenie otoczenia prawnego, które ułatwia samorządom na terenach przygranicznych współpracę gospodarczą, inwestycyjną, transportową, medyczną etc. W ostatnich latach Polska nadrobiła wieloletnie w niej zaległości, wciąż jednak brakuje podstawowego elementu w postaci przystąpienia do porozumienia z Karlsruhe, zawartego w 1996 r. przez rządy Niemiec, Francji, Luksemburga i Szwajcarii.
Asymetrii już nie ma
Niemiecki rząd w przededniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej zaproponował Polsce renegocjację tej umowy międzynarodowej i przystąpienie do niej. Po analizie przygotowanej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych odrzucono jednak niemiecką ofertę. Wskazywano wówczas na znaczącą asymetrię potencjału polskich i niemieckich samorządów. Trudno nie zgodzić się z ówczesną argumentacją ministerstwa, ponieważ polskie samorządy dopiero zaczynały, mając do dyspozycji środki unijne, dokonywać znaczących inwestycji i wkraczać na drogę do rzeczywiście partnerskich relacji z niemieckimi odpowiednikami.
Dzisiaj mamy jednak diametralnie odmienną sytuację po obu stronach i polskie samorządy wzdłuż Odry i Nysy są często w znacząco lepszej kondycji finansowej niż niemieckie. Nie wspominając o tym, że funkcjonują dziś liczne porozumienia o współpracy oraz transgraniczne projekty unijne na wszystkich szczeblach samorządu.
Porozumienie z Karlsruhe ułatwia współpracę transgraniczną jednostek samorządu terytorialnego i władz lokalnymi w obszarze ich kompetencji własnych (niezleconych), określanych właściwym prawem krajowym. W tym celu dopuszcza m.in. zawieranie porozumień o współpracy, tworzenie wspólnych instytucji zarówno posiadających osobowość prawną, jak i jej pozbawionych, a także miejscowych związków celowych. O ile te ostatnie występują jako osoby prawne prawa publicznego, o tyle pozostałe formy współpracy opierają się na uregulowaniach prywatnoprawnych, działając jednocześnie w ramach krajowych uregulowań kompetencyjnych i kontrolnych. Mają przede wszystkim umożliwiać efektywne wykonywanie zadań własnych w regionach przygranicznych –np. dzięki możliwości zlecania ich jednostce po drugiej stronie granicy, przy przestrzeganiu wytycznych oraz prawa jednostki drugiego państwa. Takie rozwiązania mogą być bardzo korzystne, bo umożliwią np. sąsiednim gminom przygranicznym logistykę po rezygnacji z dublowania infrastruktury, która ma służyć społecznościom po obu stronach granicy.