Na czym polega problem? Chodzi o urzędnicze obawy zawierania kompromisów finansowych ze spółkami w przypadkach, gdy spór o pieniądze czy niewłaściwą realizację dostawy, świadczenia, czy robót budowlanych utrudnia dalszą kooperację, czy zmusza do długoletnich sądowych perturbacji. Zwykle reprezentanci skarbu państwa czy samorządów boją się trafić przed oblicze komisji do spraw dyscypliny finansów publicznych. Nie chcą sami podejmować decyzji biznesowych i rezygnować na własną odpowiedzialność z dochodzenia często już niemożliwych w realizacji roszczeń. To wszystko kosztuje realne pieniądze, zabiera czas, i w końcu rodzi nieporozumienia i wzajemne nięchęci. Toczenie kosztownych postępowań sądowych bywa zwykle obarczone wysokim ryzykiem procesowym. Trwa ono też aż do wyczerpania środków zaskarżenia. Oznacza to, że w sądach walczy się o przysłowiową pietruszkę, bo koszty obsługi prawnej procesów znacznie przekraczają wartość przedmiotu sporu. I tu leży możliwość mediacyjnych rozwiązań.
Zawsze lepiej się więc dogadać, choć wiemy, że nie jest to łatwe. Jest teraz pewna szansa legislacyjna w tym zakresie. Pisze o niej mecenas Olga Gerlich z Kancelarii Taylor Wessing w artykule "Przedsiębiorcy liczą na ugody z Państwem".
Zapraszam do lektury także innych tekstów w najnowszym numerze „Prawo w Biznesie".