Oddziały  NFZ, w formie spółek mają zyskać większą autonomię, i to one a nie urzędnicy w centrali w Warszawie zdecydują jak wydawane mają być pieniądze w regionie w zależności od potrzeb. Co więcej regionalne NFZ będą mogły zawierać kontrakty nawet z szpitalami z innego regionu.

Taką  w ogólnikach reformę szukuje rząd. Szkoda, że tak duże i ważne zmiany znowu ustalane są gdzieś w zaciszu gabinetów, a  opinia publiczna dowiaduje się o nich chyba przez niefrasobliwość samego ministra zdrowia.

Otóż   Bartosz Arłukowicz wyjawił publicznie rządowe plany podczas zamkniętego spotkania ze związkowcami i organizacjami pracodawców. Kiedy „Rz" chciało poznać szczegóły reformy biuro prasowe resortu zdecydowanie zaprzeczyło, że minister podczas spotkania na komisji Trójstronnej w ogóle mówiło rządowych planach.  co więcej ciężko było  nawet potwierdzić, nawet, że rząd taką reformę przygotowuje.

No cóż  widocznie ważne reformy wymagają zacisza gabinetów, jak już zresztą wielokrotnie w sprawach reformy służby zdrowia bywało. Mimo, że za brak transparentości  już wielokrotnie nad rządem zbierały się czarne chmury, oskarżenia o złe intencje związane np. z prywatyzacją nie wyciągnięto żadnych wniosków. Ale to chyba jakaś skaza mentalna władzy, która nie do końca traktuje swoich obywateli poważnie.

Bartosz Arłukowicz wykazał się niefrasobliwością, teraz przejdzie test na przyzwoitość- zaprzeczając lub nie swoim słowom, które wypowiedział przy świadkach.