Kiedy patrzymy na amerykańskie wzorce i podglądamy wybór członków, a przede wszystkim przewodniczącego tamtejszego Sądu Najwyższego, dostrzegamy, że to właśnie spektakl osobowości. Ostre zderzenie charakterów, wizji i koncepcji, które będą przez wiele lat odciskały swoje piętno na życiu milionów Amerykanów.
Bez względu na to, który prezydent mianował poszczególnych sędziów (za zgodą amerykańskiego senatu), są oni zwykle niekwestionowanymi autorytetami. Niekiedy autorytet przychodzi im budować dopiero w trakcie kadencji, która – co warto pamiętać – nie jest ograniczona w czasie. W tym tkwi również siła i niezależność Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. ? A jego rola w systemie nie tylko wymiaru sprawiedliwości, ale również politycznym USA, jest nie do przecenienia. Wystarczy wspomnieć debaty nad prawem do aborcji, decyzję o wyborze George'a W. Busha na urząd prezydenta, historyczne już batalie o prawa Afroamerykanów czy nauczanie teorii Darwina w szkołach.
Zawsze tam opinie sędziów były ostateczne i nie podlegały szerszej dyskusji. A to za sprawą nie tylko specyficznego, niezwykle mocnego usytuowania Sądu Najwyższego w systemie konstytucyjnym USA, ale również osobowości skład ten tworzących. Niekiedy nawet kontrowersyjnych, ale zawsze szanowanych – nawet przez ideologicznych przeciwników.
Osobowości na tyle wyrazistych, na tyle wyposażonych w wiedzę, ale ?i stosowny temperament, by ostro i stanowczo bronić pryncypiów wymiaru sprawiedliwości, a co za tym idzie, zasad społeczeństwa obywatelskiego.
Takie postacie są nam także niezwykle potrzebne w Polsce. Tylko w ten sposób bowiem można doprowadzić do przełomowych zmian w wymiarze sprawiedliwości. Również dzięki temu można roztoczyć opiekę nad pracującymi w jego obszarze prawnikami. Ten postulat rozumiem jako niepoddawanie się skrajnym, politycznym naciskom, które nieraz prowadzą do dewastacji zarówno samego wymiaru sprawiedliwości, jak i rynku usług prawnych. Trzeba być odpornym, trzeba mieć werwę i mieć siłę charakteru, by temu zadaniu podołać. A jest ono przecież natury nieformalnej. I tylko od „osobistości" zależy, czy się podejmie jego wykonania, czy też skupi się na administrowaniu – co jest może wygodne i bezpieczne, ale nie tak przecież przechodzi się do historii.