Była to pierwsza egzekucja od marca i siedemnasta od powrotu do władzy konserwatywnego premiera Shinzo Abego w 2012 r.

Japonia i Stany Zjednoczone są jedynymi uprzemysłowionymi krajami demokratycznymi, które stosują karę śmierci, co regularnie krytykują międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka. Potępiają one to, że pobyt w japońskich celach śmierci, w izolacji, może trwać wiele lat. Skazani informacje o planowanej egzekucji otrzymują z kilkugodzinnym wyprzedzeniem. Ich bliscy dowiadują się o niej po fakcie.

Władze w Tokio podkreślają, że karę śmierci popiera 80 proc. japońskiego społeczeństwa.