W pierwszej opcji PiS nie zdobywa większości, zaczyna się więc przetarg po stronie obecnej opozycji o stworzenie rządu. Założenie, iż Koalicja Obywatelska będzie rozdawała karty, jest wątpliwe, nawet jeśli będzie miała zdecydowanie więcej mandatów niż PSL i Lewica. Bez mniejszych partii nie da się stworzyć rządu, a PiS będzie flirtował z mniejszymi partiami czy ich poszczególnymi posłami. Czasami przekupienie dwóch posłów zmienia układ sił w parlamencie.
Relacje w szeregach opozycji są napięte po rozpadzie Koalicji Europejskiej. Są też poważne różnice programowe czy nawet ideologiczne. Choć główni protagoniści podpisali Pakt na rzecz Naprawy i Reformy Wymiaru Sprawiedliwości, to w wielu innych sprawach brak zgody. Jak pogodzić na przykład stanowiska światopoglądowe PSL i Lewicy? To wszystko sugeruje, iż dyskusje na temat programu i priorytetów nowego rządu będą długie i trudne. Będzie się też toczył spór o posady. Wszystkie trzy partie będą chciały mieć premiera, bez względu na wyniki wyborcze. PO wychodzi z założenia, iż to jej należy się prymat. Natomiast Lewica i PSL zrobią wszystko, by nie dać się skolonizować PO.
W drugiej opcji PiS zdobywa większość, zaczyna się więc przetarg różnych frakcji o stołki, pieniądze i program. Kolejne afery korupcyjne pokazały, że prezes stracił kontrolę nad partią. Są spekulacje, że myśli o emeryturze. Należy więc oczekiwać walki o przywództwo w PiS. Przed wyborami każda partia się mobilizuje, lecz zwycięstwo wyborcze, zwłaszcza drugie z rzędu, demobilizuje i rozleniwia. Arogancja i pycha są chorobą zwycięskich polityków. Pamiętacie państwo, jak SLD Leszka Millera roztrwoniło wygraną z 2001 roku? Poparło ich wtedy 42 proc. wyborców.
Po 14 października przyglądać się należy nie tylko walce Morawieckiego, Ziobry, Brudzińskiego, Macierewicza, Błaszczaka czy Szydło, lecz także walce różnych opcji programowych. Czy w polityce gospodarczej zwycięży opcja społeczna, czy neoliberalna? Czy w polityce światopoglądowej zwycięży opcja teokratyczna, czy ta stojąca na straży rozdziału Kościoła i państwa? Czy w polityce zagranicznej zwycięży opcja Trumpa czy Van der Leyen?
Za każdą opcją polityczną kryją się ludzie. Wynik przetargu decyduje o ich posadach i pieniądzach. W PiS zwycięzcy nie mają zwyczaju brać jeńców, co tylko zwiększa stawkę.