Spójrzmy na to, co wydarzyło się do tej pory na Białorusi. Łukaszenko przegrał wybory prezydenckie i próbuje utrzymać się u władzy, używając tortur oraz brutalnej siły OMON i armii. Trzymając w więzieniu męża Swiatłany Cichanouskiej, szantażuje swoją wyborczą rywalkę, która zdobyła większość głosów w wyborach z 9 sierpnia, i zmusza ją do opuszczenia kraju.
Pokojowe demonstracje Białorusinek i Białorusinów z kwiatami w rękach oraz wybuch strajków generalnych w dużych zakładach pracy zmusiły Łukaszenkę do zmiany kursu na kilka dni. Osoby zatrzymane zostały częściowo wypuszczone, skończyło się bicie demonstrantów na ulicach. Choć po kilku dniach dyktator znów wydał rozkazy, aby „zająć się" strajkującymi, to protestujący zobaczyli, że przy dużej skali protestów Łukaszenko i OMON ustępują.