Europa nie obroni się sama. Parasol ochronny nad nią dalej musi być rozpięty przez NATO. Powinna wszakże przejąć odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo tam, gdzie może realnie wyręczyć USA. Unia Europejska musi być zdolna do zarządzania kryzysami (także poprzez aktywność militarną) na Bliskim Wschodzie, w Afryce i na Bałkanach. Projekcja siły jest ostatnim atrybutem z triady wojsko, handel, dyplomacja, której dotkliwie brakuje, tak jak szczepionek przed zarazą. Autonomia strategiczna może być budowana zatem tylko w ramach Unii Europejskiej, a nie poza nią, co pozwoli na osadzenie partnerstwa atlantyckiego na nowych fundamentach. Można to zresztą ująć inaczej: dążenie do strategicznej autonomii Europy poza UE przy równoległym bagatelizowaniu więzi sojuszniczych z USA rozbiłoby jedność euroatlantycką.