Rz: Podpisała się pani pod listem otwartym przeciwko „bezprawiu ABW” w związku z atakiem funkcjonariuszy na dziennikarzy TVP podczas przeszukania w domu jednego z członków komisji weryfikacyjnej. Co chciała pani w ten sposób zademonstrować?
Monika Olejnik: Uważam, że to ABW ponosi winę za niezabezpieczenie terenu przeszukania. To należy do obowiązków funkcjonariuszy. Każdy dziennikarz ma prawo do wykonywania swojego zawodu i jeśli teren był niezabezpieczony, miał prawo tam wejść. Nie widzę powodu, żeby dziennikarze byli przeszukiwani, żeby odbierano im kamerę czy telefony komórkowe. Jest to łamanie pewnych zasad i naruszenie niezależności dziennikarskiej.
Platforma wielokrotnie twierdziła, że rząd Kaczyńskiego stosuje praktyki państwa policyjnego. Czy dziś sama nie robi tego, co zarzucała PiS?
Jestem ostatnią osobą, która będzie rzucała w stronę Platformy oskarżenia o powielanie działań z czasu rządów PiS, bo nie wiem, czy funkcjonariusze zachowywali się tak na polecenie premiera Donalda Tuska czy na polecenie wicepremiera Grzegorza Schetyny. Nie chcę dywagacji, lecz faktów. Na razie wiem tylko, że ABW nie powinno tak postępować wobec dziennikarzy.
A nie podejrzewa pani, że przeszukania w domach ludzi związanych z Antonim Macierewiczem mogą mieć cel polityczny – zemstę na poprzednikach?