Jestem przeciwko paradzie gejów i lesbijek EuroPride w Warszawie. Z poprzednich tego typu imprez wynika, że ich uczestnicy dążą do legalizacji związków osób tej samej płci, a stąd już tylko krok do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Dlatego zdecydowałem się podpisać pod listem otwartym „Cała Polska chroni dzieci". Nie wyobrażam sobie, aby dziecko mogło być wychowywane przez dwóch tatusiów lub dwie mamusie.
Mam przyjaciół, którzy są homoseksualistami, i większość z nich jest przeciwna adopcji dzieci. Uważają, że pary homoseksualne chcą zaspokoić swoje pragnienia, nie biorąc pod uwagę dobra dziecka. Kierują się zwykłym egoizmem.
[srodtytul] Dziecko to czysta tablica [/srodtytul]
Każdy człowiek powinien mieć oczywiście wybór, także swojej orientacji seksualnej. Trudno mi sobie jednak wyobrazić, aby dziecko wychowywane przez dwóch tatusiów postawione przed takim wyborem miało takie same szanse na jego dokonanie jak dzieci wychowywane przez kobietę i mężczyznę. Wychowanie przez parę homoseksualną determinuje pewne zachowania, bo dziecko chłonie to, co je otacza. A przecież to właśnie w okresie dojrzewania kształtuje się jego seksualność, która w takiej sytuacji może ucierpieć. Pamiętajmy, że dziecko jest jak czysta tablica. A reakcje otoczenia, gdy dziecko wychowywane w takiej (ciężko mi to słowo przechodzi przez gardło) „rodzinie" pójdzie do szkoły? Jestem pewien, że od początku traktowane będzie jako inne. Z tego powodu może nawet zamknąć się w sobie.
Jeżeli uczestnicy parady chcą zamanifestować, że są dobrymi ludźmi, niech np. kupią szczepionki dla dzieci z Afryki. Nie muszą mieć dzieci w domu. Organizatorzy przekonują, że parady mają być tylko dobrą zabawą, widowiskiem. Mnie ta zabawa razi. Jeżeli uczestnicy EuroPride 2010 chcą zabawy, to niech urządzą sobie coś na kształt Jarocina, z dala od miasta. Tymczasem oni, paradując przez środek miasta, mogą postawić mnie, spacerującego wtedy z dzieckiem, w niezręcznej sytuacji. Zupełnie jak wtedy, gdy jadę ze swoją pociechą do Warszawy, a ona pyta, co robią panie przy drodze. Homoseksualiści domagają się poszanowania praw człowieka, ale kto uszanuje moje prawa?