Reklama
Rozwiń
Reklama

Felieton Rafała Ziemkiewicza o Jacku Żakowskim

Wielokrotnie już kpiłem tu z nieudacznictwa Jacka Żakowskiego, ale znowu muszę.

Publikacja: 10.04.2011 20:01

Rafał Ziemkiewicz

Rafał Ziemkiewicz

Foto: Rzeczpospolita

Facet nie potrafi nawet tego, co w jego środowisku jest oczywiste jak oddychanie: rzucić oszczerczej insynuacji. Od razu daje się przy tym złapać na oczywistym kłamstwie.

Insynuacja jest zresztą standardowa. Ktokolwiek kwestionuje rzetelność smoleńskiego "śledztwa" i dobrą wolę Tuska, ośmieszany jest przez propagandystów władzy grepsem o "rozpylaniu przez ruskich sztucznej mgły". W istocie ta bardzo wyszydzana przez salon teza pochodziła z jakiegoś internetowego anonimu. Nikt występujący pod nazwiskiem i odpowiadający ze swe słowa nigdy tak nie mówił. Nikt taki też nigdy nie twierdził kategorycznie, że w Smoleńsku dokonano zamachu, choć jest oczywiste, że nie mając wciąż dostępu do wraku, czarnych skrzynek ani nawet zeznań kluczowych świadków, nie powinniśmy z góry niczego wykluczać.

 

 

Propagandyści równie jak Żakowski wredni, ale od niego sprytniejsi, poprzestają na ogólnikowych kpinach i stronią od konkretów. On zaś powiada: "widzę, że u Ziemkiewicza siedzi trzech kolegów rozwijających wersję zamachu i sztucznej mgły...". Niczego takiego Żakowski nie widział i widzieć nie mógł. Kłamie bardzo nieudolnie, bo wszystkie moje programy, które usiłuje zdyskredytować, są dostępne na stronach internetowych TVP i nikt w nich opisanej sceny nie znajdzie, choćby zniósł jajo.

Reklama
Reklama

To, co wygaduje w swym wywiadzie Żakowski, wyczerpuje więc znamiona "rozpowszechniania fałszywych dyskredytujących informacji w celu odebrania zaufania osobie publicznej". Ma szczęście, że wystarcza mi samo przygwożdżenie kłamstwa i nazwanie kłamcy po imieniu, a o ewentualne przeprosiny procesować mi się nie chce, bo – jak każde słowo Żakowskiego – nie mają one żadnej wartości.

Facet nie potrafi nawet tego, co w jego środowisku jest oczywiste jak oddychanie: rzucić oszczerczej insynuacji. Od razu daje się przy tym złapać na oczywistym kłamstwie.

Insynuacja jest zresztą standardowa. Ktokolwiek kwestionuje rzetelność smoleńskiego "śledztwa" i dobrą wolę Tuska, ośmieszany jest przez propagandystów władzy grepsem o "rozpylaniu przez ruskich sztucznej mgły". W istocie ta bardzo wyszydzana przez salon teza pochodziła z jakiegoś internetowego anonimu. Nikt występujący pod nazwiskiem i odpowiadający ze swe słowa nigdy tak nie mówił. Nikt taki też nigdy nie twierdził kategorycznie, że w Smoleńsku dokonano zamachu, choć jest oczywiste, że nie mając wciąż dostępu do wraku, czarnych skrzynek ani nawet zeznań kluczowych świadków, nie powinniśmy z góry niczego wykluczać.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: A może czas na reset w sprawie edukacji zdrowotnej?
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Analiza
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński jest dziś w gorszej sytuacji niż Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Rzeczpospolita Babska – czy tylko kobiety odpowiadają za niską dzietność?
Analiza
Andrzej Łomanowski: To był tydzień porażek Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama