Reklama
Rozwiń
Reklama

Dominique Moisi: Trwa bitwa o Rosję

Kto na Zachodzie popiera Kreml?

Aktualizacja: 30.03.2015 21:25 Publikacja: 30.03.2015 17:00

Prezydent Rosji Władimir Putin

Prezydent Rosji Władimir Putin

Foto: AFP

Gdy dotarła do mnie wiadomość o zabiciu w Moskwie Borysa Niemcowa, przypomniała mi się rozmowa, jaką odbyłem jeszcze przed upadkiem muru berlińskiego z pewnym sowieckim dygnitarzem.

Spacerowaliśmy po parku w Wersalu, rozmawiając dość ogólnie o XX wieku i tragediach, jakie przyniósł. Mój gość nagle powiedział coś, co pamiętam do dziś: Rosjanie wycierpieli w XX wieku więcej niż jakikolwiek inny naród. Żaden kraj nie stracił podczas obu wojen światowych tylu obywateli, co my. Ale to sowiecka władza przez czystki i wymuszony głód zabiła więcej swoich dzieci niż wszyscy wrogowie razem wzięci.

Sama dla siebie zagrożeniem


Dramat Rosji polega na tym, że stanowi ona dla siebie samej zagrożenie równie wielkie jak dla sąsiadów. Kiedy Europa spiera się z prezydentem Władimirem Putinem o Ukrainę, w Rosji toczy się ważniejsza walka, w której kultura tego kraju staje przeciw zakłamaniu jego polityków.

Zważywszy na charakter moskiewskiego reżimu, zapewne nigdy nie dowiemy się, kto naprawdę zamordował Niemcowa. Rozpatrując tę sprawę, nie można jednak wykluczyć, że w jakiś sposób, bezpośrednio lub pośrednio, droga do zabójstwa zaczęła się w pobliżu bram Kremla.

Putin niesłychanie fachowo wykorzystuje zmasowaną, bardzo profesjonalną propagandę, by pogłębić rozziew między przekonaniami Rosjan i Zachodu. Oficjalna linia propagandowa, grająca na nucie nacjonalizmu, pozwala mu podsycać nastroje szowinizmu i nietolerancji.

Skuteczność putinowskiej propagandy można ocenić po tym, jaki oddźwięk wywołuje poza granicami Rosji. W czasach sowieckich łatwo było zrozumieć, dlaczego ideały komunizmu uwodzą szlachetnych ludzi, mimo że obietnice wolnego i sprawiedliwego społeczeństwa okazały się kłamstwem. Trudniej wytłumaczyć, dlaczego – nie licząc interesów finansowych czy handlowych – dziś tak wielu ludzi w Europie Zachodniej okazuje Rosji ogromną sympatię.

Nie jest wykluczone, że działa tu urok antyamerykanizmu, połączonego z obroną konserwatywnych wartości i odrzuceniem liberalnej „dekadencji", z jej najbardziej eksponowanym przejawem, czyli wciąż rosnącą na Zachodzie akceptacją małżeństw osób tej samej płci.

Reklama
Reklama

Inni być może szukają sojusznika w obliczu większego zagrożenia. Tak jak pojawiały się na Zachodzie głosy opowiadające się za współpracą z nazistowskimi Niemcami przeciw niebezpieczeństwu sowieckiemu, postrzeganemu jako groźniejsze, tak i dziś są tacy, którzy popierają Putina jako partnera w walce z fundamentalistycznym islamem.

Zachodni sojusznicy Rosji niekoniecznie kochają reżim – podobnie jak wielu sprzymierzeńców Niemiec nie znosiło nazizmu – ale wygląda na to, że nie ma alternatywy. W ciężkich czasach nie da się wybierać sobie aliantów. Efekt można oglądać w postaci całkowicie logicznego sojuszu między europejskimi partiami populistycznymi, dla których największym zagrożeniem jest Unia Europejska, i kiczowatym imperializmem Putina.

Bitwy młodych generałów

Na razie w walce o rosyjską duszę skorumpowani politycy są górą. Kraj ogarnęły przemoc i strach, ale pojawia się też światełko w tunelu.

Bezpośrednio po upadku Związku Sowieckiego miałem szczęście poznać młodych rosyjskich idealistów w rodzaju Borysa Niemcowa. Wierzyli w demokrację i rządy prawa. Uważali, że nie ma rozbieżności między tymi wartościami a rosyjską historią i kulturą. Entuzjazmem i śmiałością przypominali mi młodych generałów z czasów rewolucji francuskiej. Jednak swoją walkę ci młodzi Rosjanie toczyli w sferze idei. Chodziło im o wolność, a nie o terytorium.

Może i przegrali wiele bitew, ale ta wojna jeszcze się nie skończyła. Ich hasła znów pojawiły się na sztandarach, zaraz po zabójstwie Niemcowa, gdy dziesiątki tysięcy ludzi wyszły w proteście na ulicę. Las rosyjskich flag stał się potężnym symbolem nadziei, że możliwa jest inna Rosja.

Reklama
Reklama

Autor jest doradcą IFRI (Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych) i wykładowcą Instytutu Nauk Politycznych w Paryżu

Opinie polityczno - społeczne
Joanna Napierała: Po co nam dziś IPN i polityka historyczna
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Opinie polityczno - społeczne
Kiedy pękają tamy – jak budować odporność społeczną na kryzysy?
Opinie polityczno - społeczne
Jarosław Kuisz: Pułapka fasadowego nacjonalizmu
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: A może czas na reset w sprawie edukacji zdrowotnej?
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Analiza
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński jest dziś w gorszej sytuacji niż Tusk
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama