W związku z rezygnacją prawie całej rady medycznej, czyli Rady Puchaczy („My żądamy w lesie posłuchu, od maluchów aż do staruchów” – Jan Brzechwa) nastąpiło wzmożenie. W ramach wzmożenia zaczęto mówić o wygranej antyszczepionkowców.
Trochę nudzi mnie już pisanie, kto nie jest antyszczepionkowcem, więc może tym razem z drugiej strony: kto nim jest? Bo owszem, antyszczepionkowcy istnieją, choć stanowią margines. To ludzie, którzy sprzeciwiają się szczepionkom jako takim. Obojętnie czy nowym, czy też wynalezionym dziesiątki lat temu. Uważają, że każda szczepionka to zło i nie przyjmują do wiadomości, że dzięki temu wspaniałemu wynalazkowi medycyny udało się wyeliminować lub przynajmniej bardzo ograniczyć zasięg wielu groźnych wyniszczających chorób zakaźnych. Antyszczepionkowiec z zasady nie dopuści do siebie żadnych danych zaprzeczających jego poglądom. Nie interesuje go, że dana szczepionka jest serwowana od 20 czy 30 lat i przez ten czas wyeliminowano niemal wszystkie jej wady. Być może nawet są tacy – ja nie spotkałem, ale może są – którzy naprawdę wierzą w jakieś czipy w szczepionkach.