Słuchać ofiar pedofilii

Episkopatowi brak konsekwencji przy odpowiedzi na papieskie postulaty dotyczące walki z nadużyciami seksualnymi duchownych wobec dzieci – pisze teolog.

Publikacja: 27.01.2019 18:02

Stanisław Obirek

Stanisław Obirek

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Postulowana przez Tomasza Krzyżaka w artykule „O pedofilii słów kilka" („Rzeczpospolita" z 9 stycznia 2019 r.) otwartość w debacie na temat przestępstw seksualnych wobec dzieci – „trzeba odkryć wszystkie karty" – zasługuje na pochwałę i zapewne w dużym stopniu ułatwiłaby porozumienie stron. Ofiary nadużyć spotkałyby się ze zrozumieniem, współczuciem, pomocą i zadośćuczynieniem, a sprawcy zostaliby słusznie ukarani i poddani koniecznej resocjalizacji.

Najcięższe z przestępstw

Jednak jest pewien kłopot z takim podejściem, gdy chodzi o sprawców w sutannach, gdyż zakłada ono pewien rodzaj symetrii ofiary i sprawcy, której akurat w przypadku pedofilii nie ma. Nawet jeśli z wielu stron słyszy się, że nie można problematyki pedofilii ograniczać do Kościoła, bo przecież to zaledwie ułamkowy fragment tego rodzaju nadużyć i dochodzi do nich dosłownie wszędzie (Krzyżak pisał o tym również w „Rzeczpospolitej" 12 grudnia 2018 r. w artykule „Pedofilia: Nie tylko Kościół przed ważną próbą", w którym zauważa, że „przypadki molestowania seksualnego nieletnich dotyczą przecież wszystkich grup zawodowych i wszystkich warstw społecznych"), to sam Kościół głosem ostatnich papieży twierdzi, że jest to dla niego kwestia najwyższej wagi. Warto więc w ten głos się wsłuchać.

Redaktor Krzyżak pyta w kolejnym artykule: „Rozmowy z ofiarami pedofilii złem koniecznym?" („Rzeczpospolita" z 11 stycznia 2019 r.). Z tego tekstu warto odnotować kwaśną uwagę, że „wiele wskazuje na to, że prośbę papieża polski episkopat potraktował jak zło konieczne".

Nauczanie papieskie przypomniał 17 listopada 2017 r. biuletyn Episkopatu Polski KAI w raporcie „Zero tolerancji – Kościół katolicki wobec pedofilii". Właśnie z niego zaczerpnąłem dane, z którymi chciałbym się podzielić z czytelnikami „Rzeczpospolitej", bo nic nie straciły na aktualności. Zacząć trzeba od Jana Pawła II, który w 2001 r. wydał specjalną instrukcję dotyczącą właśnie reakcji na przypadki pedofilii w Kościele. Chodzi o dokument „Sacramentorum sanctitatis tutela", stwierdzający, że pedofilia należy do katalogu najcięższych przestępstw znanych prawu kościelnemu. Miała to być reakcja na cieszący się złą sławą inny dokument watykański z 1922 r., „Crimen sollicitationis", który zobowiązywał do zachowania w tajemnicy występków seksualnych, której naruszenie pociągało za sobą automatyczną ekskomunikę. Abp Charles Scicluna, jeden z najbardziej zasłużonych hierarchów w ujawnianiu przypadków pedofilii wśród kleru, przyznał, że w przeszłości „na skutek opacznego rozumienia dobrego imienia Kościoła, niektórzy biskupi w praktyce byli zbyt pobłażliwi wobec tych niezwykle ponurych zjawisk".

Benedykt XVI wielokrotnie w ostrych słowach piętnował pedofilię wśród duchownych. Zwracał uwagę, że należy „ustalić prawdę o tym, co się stało, aby podjąć niezbędne kroki w celu zapobieżenia ich powtórzeniu się, (...) a przede wszystkim w celu niesienia pomocy ofiarom". Zapowiedział wykluczanie pedofilów z szeregów duchowieństwa i wskazał, że „odpowiedzialni za popełnienie tego zła muszą być postawieni przed sądem". Podkreślał, że „bycie księdzem jest nie do pogodzenia z nadużyciami seksualnymi".

W 2010 r. zmodyfikowano normy, zawarte we wspomnianym dokumencie „Sacramentorum sanctitatis tutela". Przyspieszono procedury, aby skuteczniej działać w sytuacjach najpilniejszych i najpoważniejszych. Wydłużono okres, po którym sprawy te w postępowaniu kanonicznym ulegają przedawnieniu z 10 do 20 lat od osiągnięcia przez ofiarę 18. roku życia. Wprowadzono także przestępstwo pornografii dziecięcej.

Papież Franciszek poszedł jeszcze o krok dalej. Jego decyzją 1 września 2013 r. weszły w życie zmiany w watykańskim kodeksie karnym. Jeden z najbliższych współpracowników papieża kard. Sean O'Malley stanął na czele powstałej w 2014 r. Komisji ds. Ochrony Małoletnich. Doradza ona papieżowi w sprawach dotyczących ochrony dzieci i młodzieży oraz opieki duszpasterskiej nad ofiarami nadużyć seksualnych, jakich dopuścili się duchowni. Wśród członków komisji jest była polska premier Hanna Suchocka.

W liście z 2 lutego 2015 r. Franciszek wezwał episkopaty i przełożonych zakonnych do współpracy z Komisją. Zalecił w nim wzajemne dzielenie się „najlepszymi praktykami" i programami edukacyjnymi, a także przeprowadzenie szkoleń. „Musimy nadal robić wszystko, co możliwe, aby wykorzenić z Kościoła plagę wykorzystywania seksualnego nieletnich oraz otworzyć drogę pojednania i uleczenia tych, którzy zostali wykorzystani" – napisał papież. Zaapelował do biskupów i przełożonych zakonnych, by byli „gotowi do spotkania z ofiarami i osobami im najbliższymi: są to cenne okazje, by wysłuchać i prosić o przebaczenie tych, którzy wiele wycierpieli".

Najbardziej gorliwie na postulaty papieży odpowiedziały episkopaty Chile, USA, Irlandii i Niemiec. W przypadku polskiego Episkopatu daje się zauważyć pewien brak konsekwencji. Z jednej strony biskupi deklarują gotowość ich spełnienia, a z drugiej daje się zauważyć wyraźny brak dobrej woli w kontaktach z organizacjami reprezentującymi ofiary pokrzywdzone przez księży, jak też niechętny stosunek do doniesień medialnych dotyczących konkretnych przypadków duchownych, którzy dopuścili się takich wykroczeń.

Z uznaniem o dziennikarzach

Prawdopodobnie zbliżający się szczyt w Watykanie na temat pedofilii z udziałem przewodniczących episkopatów z całego świata (odbędzie się od 21 do 24 lutego) może się okazać wydarzeniem przełomowym również dla Kościoła w Polsce. Jednak już teraz zarówno organizacje reprezentujące ofiary, jak i media oraz sami biskupi powinni wypracować wspólną strategię pomocy ofiarom i przywrócenia wiarygodności samemu Kościołowi. Takie wspólne stanowisko zapewne ułatwiłoby zadanie samemu papieżowi Franciszkowi, który zwykle pod wpływem nacisków mediów kierował do lokalnych episkopatów (np. irlandzkiego, chilijskiego, a ostatnio amerykańskiego) surowe reprymendy. Bywało, że niektórzy biskupi byli odwoływani z urzędów. Nie jest wykluczone, że tak stanie się również w Polsce.

Pojawiło się już wiele publikacji w czasopismach i mediach katolickich na temat przygotowań poszczególnych episkopatów do watykańskiego szczytu. Szczególną uwagę zwraca obszerny tekst opublikowany w grudniu 2018 r. w jezuickim piśmie „Civilta Cattolica". Jest on też dostępny na portalu redakcji w języku angielskim. Ks. Federico Lombardi, będący przez dziesięć lat, od 2006 do 2016 r., dyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, nie tylko przedstawia szczegółowo gesty i słowa Benedykta XVI i Franciszka, ale z dużym uznaniem pisze o roli mediów.

Cytuje m.in. wyniki śledztwa reporterów dziennika „Boston Globe" dotyczącego ukrywania pedofilii przez kard. Bernarda Lawa w Bostonie. Na podstawie tego śledztwa powstał w 2015 r. głośny film „Spotlight". Omawia też głośne przypadki zachowań pedofilskich kard. Theodore'a McCarricka i założyciela Legionu Chrystusa Marciala Maciela Degollado, jak i przypadki chronienia przez hierarchów księży pedofilów w Chile i Australii.

Zaskakuje chłodny, niemal kronikarski ton artykułu Lombardiego. W podobnym tonie piszą zresztą dziennikarze znanego pisma „National Catholic Reporter" i portalu Vatican Insider. Oba tytuły są dostępne w wersji online.

Postulowana przez Tomasza Krzyżaka w artykule „O pedofilii słów kilka" („Rzeczpospolita" z 9 stycznia 2019 r.) otwartość w debacie na temat przestępstw seksualnych wobec dzieci – „trzeba odkryć wszystkie karty" – zasługuje na pochwałę i zapewne w dużym stopniu ułatwiłaby porozumienie stron. Ofiary nadużyć spotkałyby się ze zrozumieniem, współczuciem, pomocą i zadośćuczynieniem, a sprawcy zostaliby słusznie ukarani i poddani koniecznej resocjalizacji.

Najcięższe z przestępstw

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Czego chcemy od Europy?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Co Ostatnie Pokolenie ma wspólnego z obywatelskim nieposłuszeństwem