Reklama
Rozwiń
Reklama

Nie mamy bomby! Felieton Stanisława Remuszki

Atomowej, ma się rozumieć.

Publikacja: 27.10.2014 07:40

Stanisław Remuszko

Stanisław Remuszko

Foto: rp.pl

W sierpniu spytałem o to na blogu, we wrześniu zaś prywatnie wysłałem to pytanie (listem poleconym zaadresowanym na kancelarię) do pana prezydenta Bronisława Komorowskiego, pana marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, pani premier Ewy Kopacz i pana ministra obrony Narodowej Tomasza Siemoniaka.

Przypomnę treść: „Czy na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej znajduje się broń jądrowa? Choć jeden atomowy ładunek? Bomba, mina, pocisk, rakieta? Nie proszę o ewentualną liczbę ani lokalizację, tylko o odpowiedź generalną: tak-nie. Uważam, że jako obywatel mam prawo to wiedzieć. To powinna być, moim zdaniem, informacja publiczna (art. 61 Konstytucji RP)".

Czasy się zmieniły, szary obywatel pisze, państwowa władza odpisuje. Z przyjemnością informuję P.T. Czytelników, że troje pierwszych adresatów (rzecz jasna, trzeci pomocnik piątego sekretarza) uprzejmie odpowiedziało, że trzeba z tym zwrócić się do szefa resortu obrony, ale tymczasem od niego też nadszedł list, który przytoczę w całości:

„Szanowny Panie, z upoważnienia Ministra Obrony Narodowej uprzejmie informuję, że na terenie Rzeczpospolitej Polskiej nie ma broni jądrowej. Z poważaniem – płk Dariusz Wiśniewski".

A pan Witold Trębicki z Kancelarii Prezydenta dodatkowo zacytował taki oto fragment październikowej wypowiedzi Bronisława Komorowskiego dla TVN:

Reklama
Reklama

"Nie pretendujemy do posiadania broni atomowej. Nasze bezpieczeństwo jest oparte na nowoczesnej armii, na wzmacnianym systemie obronnym – to się dzisiaj dzieje w trybie przyspieszonym. Sprzyjam temu od dłuższego czasu, i od czasów ministra obrony narodowej, i jako zwierzchnik sił zbrojnych również. Nasze główne źródło bezpieczeństwa, to nie jest bomba atomowa, tylko oczywiście potęga Sojuszu Północnoatlantyckiego".

Post factum zajrzałem do Wikipedii. Okazało się, że oficjalnie wyrzekliśmy się atomowych ładunków prawie pół wieku temu, podpisując (1968) i ratyfikując (1969) „Układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej", który wszedł w życie także za czasów Gomułki (1970). Układ układem, ale w PRL na naszym terytorium funkcjonowały praktycznie eksterytorialne bazy Armii Czerwonej, w których, jak głosi fama, broń jądrowa była składowana w obfitości...

W sierpniu spytałem o to na blogu, we wrześniu zaś prywatnie wysłałem to pytanie (listem poleconym zaadresowanym na kancelarię) do pana prezydenta Bronisława Komorowskiego, pana marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, pani premier Ewy Kopacz i pana ministra obrony Narodowej Tomasza Siemoniaka.

Przypomnę treść: „Czy na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej znajduje się broń jądrowa? Choć jeden atomowy ładunek? Bomba, mina, pocisk, rakieta? Nie proszę o ewentualną liczbę ani lokalizację, tylko o odpowiedź generalną: tak-nie. Uważam, że jako obywatel mam prawo to wiedzieć. To powinna być, moim zdaniem, informacja publiczna (art. 61 Konstytucji RP)".

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: A może czas na reset w sprawie edukacji zdrowotnej?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Analiza
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński jest dziś w gorszej sytuacji niż Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Rzeczpospolita Babska – czy tylko kobiety odpowiadają za niską dzietność?
Analiza
Andrzej Łomanowski: To był tydzień porażek Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama