Ingvar Kamprad zmarł w wieku 91 lat. W ostatnich latach twórca i szef koncernu meblowego Ikea upodobał sobie Mazury, a szczególnie małą wieś pod Szczytnem. To w tej wsi, spotykał się z polskimi menadżerami i choć w ostatnich wyjazdach towarzyszyła mu wynajęta specjalnie i dyżurująca całą dobę karetka, to z kontaktów tych nie rezygnował.
Twórca Ikei był najbardziej chyba w świecie znanym przedstawicielem czysto szwedzkiej kultury przywództwa określanej słowem „lagom". Po polsku oznacza ono „nie za dużo, nie za mało", „w sam raz" i oddaje nie tylko styl zarządzania przez Szwedów biznesem, ale i ich podejście do życia.
Jak mówi Anders Richtnér, dyrektor SSE Executive Education firmy, która od pół wieku pomaga szwedzkim firmom w kształceniu liderów, lagom dobrze wyraża typowe dla Szwedów podejście do życia. Potrafią oni ciężko pracować, ale nie lubią pracować za dużo. Pracują więc „w sam raz". Również stworzone przez nich państwo opiekuńcze oparte jest na idei dzielenia się dobrami w taki sposób, by każdy dostał lagom.
Richtner podawał pięć cech szwedzkiej kultury przywództwa – kultury lagom. Pierwsza to zaufanie. Staje się ono coraz ważniejsze, nawet w organizacjach o hierarchicznej strukturze, jak korporacje. Ingvar Kamprad jako dziecko handlował zapałkami, ołówkami, nasionami. Rozwoził je sąsiadom na rowerze. Także tym, którzy nie mogli mu od razu zapłacić. Wiedział, że w końcu zapłatę otrzyma i to jeszcze z nawiązką.
Druga cecha to ciekawość. „Mały, zależny od eksportu kraj, jakim jest Szwecja, musi otworzyć się na zewnętrzny świat, żeby zrozumieć potrzeby innych i żeby wyciągać wnioski z cudzych sukcesów. Wielu (w tym twórca Ikei - red.) zastosowało te wnioski w praktyce. Odwaga, którą się wykazali, dowodzi, że Szwedzi są narodem kreatywnym i przedsiębiorczym". W 1961 r. Kamprad przekroczył żelazną kurtynę i zamówił w Polsce (w Radomsku) pierwsze gięte krzesła z bukowego drewna. Okazały się hitem szwedzkiego rynku.