Zalewa nas prąd z OZE ze Szwecji

Od kilku lat systematycznie rośnie import energii elektrycznej z zagranicy, przy coraz mniejszym jej eksporcie. Czy to powód do niepokoju? Niekoniecznie.

Aktualizacja: 06.06.2018 22:32 Publikacja: 06.06.2018 21:00

Zalewa nas prąd z OZE ze Szwecji

Foto: Adobe Stock

Gdy nowy rząd zaczął zmieniać przepisy dotyczące OZE (słynna ustawa odległościowa), słyszałem wówczas, że „wiatraki obniżają rentowność bloków węglowych i należało zadbać o narodowe interesy". Bez względu na to, o czyje w rzeczywistości interesy chodzi – Najjaśniejszej Rzeczypospolitej czy branży górniczej, historia w pewnym sensie zatoczyła koło. Bo główny kierunek importu to Szwecja, a tam energia generowana jest przede wszystkim z wiatraków. Tak też kupujemy tańszy prąd z OZE i zamiast dać zarobić rodzimym wytwórcom, pieniądze za zieloną energię transferujemy za granicę.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: A więc wojna. Donald Trump zadaje cios Europie
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Wojtyna: Uważajmy! Nowy prezydent wskaże nowego prezesa NBP
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Platformo, chwalić też się trzeba umieć
Opinie Ekonomiczne
Dan Jørgensen: Koniec z energetycznym szantażem Rosji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Jak zostać prezydentem