Państwowy galop donikąd

Właściciel psa na spacerze ze swoim pupilem ma statystycznie... trzy nogi. On dwie, pies cztery. Razem sześć dzielone na dwa – wychodzi trzy jak nic. Gdyby przemysł obuwniczy kierował się takimi danymi o swoich klientach, to posiadacze psów znajdowaliby w pudełkach z butami trzy pantofle. Na szczęście szewcy mają swój rozum i wiedzą, co robić.

Publikacja: 12.08.2018 21:00

Państwowy galop donikąd

Foto: 123RF

Szkoda, że nie zajmują się też zarządzaniem administracją państwową. Bo ci, którzy to robią, nie mają pełnej wiedzy o otaczającej ich rzeczywistości. Państwo polskie wie o sobie niewiele, prawie nic. Ten stan utrzymuje się od lat.

GUS, który liczy Polskę wszerz i wzdłuż, ogłosił np. niedawno, że port gdański zanotował rekordowy wzrost przeładunków. Feta trwała krótko, bo port szybko poinformował, że dane GUS „nie są odzwierciedleniem stanu faktycznego". To poważny problem. GUS np. opracowuje wskaźniki cen materiałów budowlanych. Nie nadają się one jednak do waloryzacji publicznych kontraktów na budowę np. dróg. Mimo że ceny rosną jak szalone, to... według danych GUS takiego wzrostu nie ma! Urząd zbiera bowiem ceny ze składanych wcześniej ofert, a nie z rynku. A od waloryzacji zależy przyszłość przedsiębiorstw budowlanych w Polsce. Grozi im plajta, bo przez galopujące ceny muszą dokładać do interesu.

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Kto zostanie nowym prezydentem? Kto zostanie nowym papieżem? Co się dzieje w USA? Nie przegap najważniejszych wydarzeń z kraju i ze świata!
Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku