Prezydentowi nie podoba się to, że Fed nie obniża stóp procentowych. Wcale nie dlatego, żeby w gospodarce USA działo się źle. Wręcz odwrotnie, bezrobocie spadło do poziomu najniższego od pół wieku, a indeksy giełdy odnotowują poziomy najwyższe w historii, więc powodów do obniżki stóp raczej brak. Prezydentowi chodzi jednak o to, że stopy procentowe obniżają inni. „Nasz Fed nie robi nic" – stwierdził gniewnie – w sytuacji, gdy strefa euro i Chiny pomagają swoim przedsiębiorcom, tnąc stopy i obniżając w ten sposób ceny kredytu.
Tweet prezydenta zrobił wrażenie. W amerykańskiej tradycji nie leży to, by szef władzy wykonawczej wtrącał się do pracy osób odpowiedzialnych za siłę dolara. Oczywiście prezydent, za zgodą Senatu, wybiera członków Rady Gubernatorów Fed oraz jej przewodniczącego. Ale na tym jego bezpośredni wpływ na działalność banku się kończy, a wszyscy Amerykanie zgadzają się z tym, że solidny dolar jest podstawą zdrowej gospodarki.
W sprawie obecnego tweetu nie to jest jednak najważniejsze. Fed tak czy owak zastanawia się nad obniżką stóp, wpływ prezydenta na tę decyzję będzie żaden, a do jego kontrowersyjnej aktywności na Twitterze wszyscy się już dawno przyzwyczaili. Najważniejsze jest to, co tweet ten mówi o poglądach prezydenta Donalda Trumpa na świat, światową gospodarkę, a także rolę USA i dolara na świecie.
Dokładnie 75 lat temu, w lipcu 1944 roku, w miejscowości Bretton Woods w New Hampshire odbyła się konferencja, podczas której ustalono zasady powojennego ładu finansowego w świecie Zachodu. Jego kręgosłupem stał się dolar, którego wartość gwarantowała zarówno potęga gospodarcza USA, jak i zobowiązanie Fed do utrzymywania stałej ceny złota (równej 35 dolarów za uncję) w rozrachunkach z innymi bankami centralnymi.
Przez ponad ćwierć wieku dolar pozostawał stabilny, stosunkowo stabilne pozostawały kursy pozostałych walut wobec dolara, a inflacja była niska. I działo się to aż do roku 1971, kiedy USA uznały, że wobec rosnących rynkowych cen złota nie stać ich na finansowanie innym narodom stabilności, i odeszły od stosowanej dotąd polityki. Ale to nie znaczy, że straciły poczucie swojego przywództwa i odpowiedzialności za światową gospodarkę.