Prezes na plusie

Jarosław Bauc. W najgorętszy etap wchodzi sprzedaż jednej z trzech największych sieci komórkowych w kraju – Polkomtelu

Publikacja: 22.02.2011 01:06

<Główną cechą Jarosława Bauca jako menedżera jest dbałość o dyscyplinę finansową firmy. Widać to po

<Główną cechą Jarosława Bauca jako menedżera jest dbałość o dyscyplinę finansową firmy. Widać to po wynikach Polkomtela.

Foto: Rzeczpospolita

Wczoraj zainteresowani inwestorzy złożyli wstępne oferty.To, ile otrzymają właściciele Polkomtelu: PKN Orlen, KGHM, PGE, Węglokoks oraz brytyjski Vodafone, zależy od wyników finansowych telekomu. Dlatego nie powinno dziwić, że właśnie w takiej chwili firmie szefuje osoba znająca się na finansach.

Chodzi o Jarosława Bauca, który w swojej karierze zawodowej pełnił zarówno funkcję ministra finansów (w rządzie Jerzego Buzka), jak i szefa prywatnej instytucji finansowej – PTE Skarbiec (wówczas w strukturach grupy BRE Banku).

To właśnie umiejętne łączenie finansów i polityki można uznać za domenę Bauca, choć w zarządzie Polkomtelu bacznie obserwuje jego działania – także związany z polityką – Krzysztof Kilian. Nie kryje on, że jest przyjacielem wywodzącego się z Platformy Obywatelskiej premiera Donalda Tuska.

Jarosław Bauc ma 54 lata. Urodzony w Łodzi, absolwent tamtejszego technikum mechanicznego i uniwersytetu, w stolicy głównie pracuje. Co poniedziałek dojeżdża z domu do Warszawy. Po raz pierwszy trafił tu w 1998 r., jako adiunkt Uniwersytetu Łódzkiego. Z rekomendacji AWS objął wtedy funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. Złośliwi mówili, że miał poparcie tzw. boat people (w wolnym tłumaczeniu: ludzie z Łodzi). Istotne stanowiska w państwowej administracji sprawowali bowiem inni wywodzący się z łódzkiej uczelni naukowcy: profesorowie Witold Orłowski i Cezary Józefiak oraz Bogusław Grabowski, Anna Fornalczyk.Po rozpadzie koalicji rządowej w 2000 r. został ministrem finansów, przejmując schedę bezpośrednio po Leszku Balcerowiczu. Zasłynął wtedy z tzw. dziury Bauca, przewidując, że deficyt budżetowy kraju szybko się pogłębi. Wróżba ta sprawdziła się, ale jemu samemu podcięła skrzydła. To wtedy drzwi przed b. ministrem otworzyło BRE.

Gdy odchodził ze Skarbca do Polkomtelu w 2006 r. (zastąpił na stanowisku Jarosława Pachowskiego, związanego SLD), pracownicy finansowej instytucji podarowali mu… pralkę.

Czy chodziło im o to, aby w Plusie posprzątał? Być może. W każdym razie główną cechę Bauca menedżera, czyli dbałość o dyscyplinę budżetową, widać po wynikach Polkomtelu. Choć obejmując fotel prezesa tej firmy w 2006 roku, o rynku telefonii komórkowej wiedział równie niewiele co bezpośredni poprzednik, to Polkomtel przez lata utrzymywał palmę lidera, jeśli chodzi o zyski i marże.W 2007 r. na półtora roku Bauc musiał oddać stanowisko Adamowi Glapińskiemu. W 2008 r. do Polkomtelu wrócił. W tym roku kończy się jego kadencja.

Opinie Ekonomiczne
Janusz Jankowiak: Permanentna kampania wyborcza to gra ryzykowna dla gospodarki
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Trudno rządzić, nie mając zdania. Czy leci z nami pilot?
Opinie Ekonomiczne
Czy liderzy polityczni zapobiegną recesji w Polsce, Unii, USA?
Opinie Ekonomiczne
Prezydentura Nawrockiego będzie osłabiać giełdę i złotego, podbijać koszt długu
Opinie Ekonomiczne
Cieślak-Wróblewska: Finanse publiczne to temat tabu, którego nie możemy dłużej unikać