Rz: Jaki był ubiegły rok, jeśli chodzi o prognozowanie kondycji gospodarki?
Dariusz Winek:
W 2011 roku, szczególnie w jego drugiej połowie, mieliśmy do czynienia z dużą niepewnością. Kłopoty w strefie euro spowodowały nieoczekiwane znaczne osłabienie złotego. Nie wiadomo było, jak będzie rozwijał się kryzys zadłużeniowy w strefie euro i jak przełoży się on na kondycję polskiej gospodarki. I właśnie to znacznie utrudniało prognozowanie.
Co zaskoczyło najmocniej?
Nie spodziewałem się aż tak dużej skali deprecjacji złotego, zwłaszcza pod koniec ubiegłego roku. W konsekwencji nie doszacowałem inflacji.