W ubiegłym tygodniu mieliśmy rynkowe zamieszanie związane z emisją akcji spółki Rovese i falę krytyki inwestora i jego poczynań głównie względem polityki informacyjnej. Wczoraj zaś dotarła informacja o budowie przez miliardera chemicznego giganta.

Wezwanie ogłoszone przez należący do Sołowowa Synthos na akcje ZA Puławy wskazuje, że coraz pewniej czuje się on w biznesie chemicznym, który już teraz jest najcenniejszym jego aktywem. Kontrowersje może budzić cena wezwania ustalona na poziomie niewiele odbiegającym od bieżących notowań ZA Puławy na GPW. Z drugiej strony jest ona i tak o około 10 proc. wyższa niż ta, jaką spółka mogła podać, kierując się przepisami prawa.

Nie bez znaczenia dla powodzenia całej operacji jest to, że głównym udziałowcem ZA Puławy jest Skarb Państwa, który chce sprywatyzować spółkę do 2013 roku. Fakt, że przejmującym jest podmiot krajowy, z pewnością będzie istotny dla sprzedającego i politycznie poprawny. Michał Sołowow zawsze uznawany był za solidną markę wśród inwestorów.

W długim terminie jego biznesowe koncepcje z reguły się sprawdzały, czego przykładem było przejęcie chemicznej spółki Dwory (dziś Synthos). Inwestycje w akcje tej firmy przynoszą pokaźne zyski zarówno głównemu udziałowcowi, jak i akcjonariuszom mniejszościowym. Przejęcie to sfinansował, sprzedając Mitex, od którego zaczęła się jego przygoda z wielkim biznesem. Widać więc, że to typ inwestora, który nie bawi się w sentymenty. Liczy się tylko zysk.