Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt zmian do ustawy – Prawo geologiczne i górnicze. Jedną z kluczowych zmian jest wprowadzenie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). Warto poddać debacie publicznej niektóre z proponowanych kwestii i spojrzeć nieco szerzej na kwestię poszukiwania i rozpoznawania złóż węglowodorów w Polsce.
Po pierwsze nadzór
Czytając niektóre wypowiedzi w obronie projektu ustawy oraz NOKE, można odnieść wrażenie, jakoby poszukiwanie i rozpoznawanie złóż węglowodorów w Polsce odbywało się dziś w próżni, bez właściwego nadzoru, a dopiero powołanie NOKE to naprawi. Nic bardziej mylnego. W Polsce działa Wyższy Urząd Górniczy oraz dziesięć okręgowych urzędów górniczych, których ustawowym zadaniem jest troska o bezpieczeństwo złóż i prawidłowość procesu wydobywczego. Minister środowiska (minister) akceptuje projekty prac geologicznych oraz plany zagospodarowania złóż. Ministrowi podlega Państwowy Instytut Geologiczny. Odpowiedzialną funkcję w procesie wydobywczym pełnią kwalifikowani kierownicy ruchu każdego z zakładów górniczych. Istnieje wielostopniowa i zróżnicowana administracja zajmująca się kwestiami ochrony środowiska od szczebla lokalnego po centralny (zgodnie z acqui). Powołanie NOKE z punktu widzenia eksploatacji niewiele zmieni. NOKE ma być spółką prawa handlowego, a nie organem administracji. OUG już dziś mają kompetencje, o których pisze minister, i mogą w każdym czasie skontrolować kopalnie, przedstawiać swoje zalecenia, a w szczególnych okolicznościach wstrzymać ruch zakładu górniczego. Jeżeli jest inaczej, zamiast rewolucji należałoby zmodyfikować obowiązujące regulacje w ramach istniejących instytucji. Na marginesie, NOKE ma dotyczyć wyłącznie węglowodorów. Zrozumiałe, że w ocenie projektodawców takiego nadzoru nie potrzeba innym złożom.
Spór pomiędzy centralnymi organami administracji w zakresie nadzoru nad NOKE oraz tworzenie Funduszu Pokoleń w kontekście realnych problemów branży brzmią jak mało śmieszny żart
Podmiot typu NOKE jest jednym z możliwych rozwiązań w przypadku znaczących złóż ropy czy gazu. Tej skali dziś jeszcze nie znamy. Polska w zakresie gospodarki złożami ma inny model, w którym występuje minister, urzędy górnicze pełniące nadzór nad poszukiwaniem i wydobyciem. Podobny model występuje np. w Niemczech, gdzie wydobywa się około 12 mld m sześć. gazu, czyli około trzy razy tyle, co obecnie w Polsce. Podmiot typu NOKE nie występuje także w Wielkiej Brytanii, gdzie własność złóż należy do Korony, a nie do właścicieli nieruchomości. Takich podmiotów nie ma także w większości państw UE. Argument ilościowy jest jednak bez znaczenia. Co zatem ma znaczenie?
Po drugie pieniądze
Skoro kompetencje NOKE mogą dublować się z kompetencjami urzędów górniczych, należy spojrzeć na inny argument, jakim jest zwiększenie dochodów państwa i społeczności lokalnych. Innymi słowy, jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, o co chodzi. Państwo i społeczności lokalne winny zarobić na eksploatacji złóż. Tak dzieje się w Polsce już dziś. Tak może być także w przypadku węglowodorów w przyszłości, pod warunkiem, że interes przedsiębiorców będzie brany pod uwagę. Należy się zgodzić z tym, że poziom opłat eksploatacyjnych z tytułu wydobycia węglowodorów w Polsce ukształtowany jest na zbyt niskim poziomie, ale czy najlepszym sposobem na zwiększenie dochodów państwa jest NOKE i Fundusz Pokoleń – mam pewne wątpliwości. Pozwolę sobie przedstawić pewien ciąg skojarzeń. W pierwszej kolejności, aby wydawać pieniądze, trzeba je zarobić. Aby je zarobić, trzeba znaleźć gaz. Aby znaleźć gaz, trzeba wykonać setki odwiertów rozpoznawczych. Aby wykonać setki odwiertów, trzeba zainwestować miliardy dolarów (bez gwarancji zwrotu). Aby zainwestować miliardy dolarów, trzeba mieć chętnych do inwestowania i poniesienia ryzyka. Aby byli chętni do inwestowania, muszą mieć warunki do wejścia i czytelne reguły gry w trakcie. Te akurat są w gestii rządu, niezależnie od geologii. Tu jednak od czasu zainteresowania Polską przez dużą liczbę inwestorów mieliśmy już wejście w życie nowego prawa geologicznego i górniczego w styczniu 2012 r. i proponowaną obecnie wielką zmianę tego prawa. Jeśli to jest stabilność reguł gry, to jak wygląda niestabilność?