Optymizm wydaje się jednak nieco przedwczesny. Kilka sesji przerwy to jeszcze nie zmiana trendu. Warto pamiętać, że korekta zwykle kończy się stosunkowo szybko i niespodziewanie. Bessa natomiast trwa dłużej i sięga dalej, niż wszyscy wcześniej przypuszczali. Teraz, kiedy mamy do czynienia z przeszło półrocznym już okresem dekoniunktury, mówienie o bessie jest jak najbardziej zasadne. Jedno jeszcze pomaga odróżnić chwilową korektę wzrostową od końca bessy. To nastroje inwestorów. Hossa prawie zawsze rozpoczyna się w bardzo złej atmosferze. W chwilowej korekcie większość natomiast jest przekonana, iż zrodziła się okazja do zakupów. Takie też głosy pojawiają się ostatnio. Trzeba jednak równocześnie przyznać, iż mówienie o okazjach nie jest z fundamentalnego punktu widzenia pozbawione słuszności. Akcje wielu spółek mają teraz atrakcyjne ceny. Dość powszechnie sądzi się, iż RPP podniesie teraz stopy procentowe. Jednak interpretacja tego faktu przez giełdę nie jest wcale jasna. Przyjmuje się, iż jest to decyzja obniżająca atrakcyjność akcji na rzecz papierów dłużnych. Jednak praktyka nie bardzo to potwierdza. Większe znaczenie ma dobra koniunktura gospodarcza, a zwyżki stóp procentowych są jej pochodną.
Paweł Zaremba-Śmietański DM IDM SA