Tym pierwszym, lubiącym prezentować się w roli obrońców zwykłych obywateli i przedsiębiorców, nie podoba się sam fakt podwyższania ceny kredytu, tym drugim zwykle moment podejmowanej decyzji. Bo prawie zawsze uważają, że RPP reaguje za późno i albo za mocno, albo za słabo w stosunku do istniejącej sytuacji.

Tym razem rada zareagowała z wyprzedzeniem i to takim, że kompletnie zaskoczyła rynek. Prawie żaden z analityków pytanych wcześniej o spodziewaną decyzję RPP nie oczekiwał podwyżki stóp. W pierwszych komentarzach wskazywali na mylne sygnały w wypowiedziach niektórych członków rady w ostatnim czasie. Tymczasem rada postanowiła zademonstrować, że poważnie traktuje walkę z inflacją - takie jest w końcu jej zadanie.

O tym, czy do podwyżki stóp doszło we właściwym momencie, przekonamy się dopiero za kilka miesięcy, bo na inflację wpływa wiele różnych czynników. Między innymi nastroje w globalnej gospodarce.

A tam panuje duża niepewność, o czym  mówił zresztą przewodniczący rady, prezes NBP Marek Belka, uzasadniając wczorajszą decyzję. Niestety, można się spodziewać, że po tej podwyżce stóp procentowych na naszym rynku pojawi się jeszcze jeden czynnik zwiększający niepewność – nieprzewidywalność decyzji Rady Polityki Pieniężnej.