Brazylia wyprzedziła Wielką Brytanię i jest już  6. co do wielkości gospodarką na świecie - poinformował brytyjskie Centrum Badań Ekonomiczno-Biznesowych (CEBR). Według  analityków  ten dystans będzie się zwiększał niezależnie od tego czy kryzys w europejskiej gospodarce przybierze łagodniejszą bądź ostrzejszą formę.

Nie jest to takie trudne nie tylko z powodu zapaści gospodarczej na naszym kontynencie, gdzie kilka krajów albo wpadnie w recesję,bądź będzie balansowało na jej granicy. Brazylijczycy po prostu mają zdrowy wzrost dzięki mądrej i zrównoważonej polityce gospodarczej. Mają też niebywałe szczęście w odkrywaniu  kolejnych złóż surowców energetycznych. W tym roku PKB powinien  zwiększyć się przynajmniej o  3,5 proc., zapewne będzie więcej.

Brazylijczycy przez wiele lat złościli się,że cały czas uważani są za kraj „wschodzący", który jednak jakoś nie może  wyrwać się poza   stadium  „wschodu". Eksportowi  wówczas na jakiś czas pomagały dewaluacje zachęcające do produkcji marnych jakościowo produktów,które kupowano, bo były tanie.Strach pomyśleć ile dobrej skóry  zmarnowano na produkcję  beznadziejnych  butów,jakie importowali z tego kraju polscy spece od  handlu zagranicznego.

Dzisiaj gospodarka brazylijska odwróciła się ze wschodu na zachód i rozsądnie  głównego partnera   znalazła w Chinach, z którymi jako jeden z niewielu krajów ma nadwyżkę w handlu.

A CEBR  informuje:  Brazylia  z kraju wschodzącego zmieniła się we wschodzącą gospodarczą gwiazdę. Na podobnej drodze są Rosja i Indie i  w 2020 roku G7 - grupa siedmiu najpotężniejszych gospodarek na świecie będzie  wyglądała zupełnie inaczej,niż dzisiaj.Na 7. miejscu znajdą się Niemcy, wypadną z tego prestiżowego grona Francja i Wlk Brytania. A to wszystko stanie się niestety na własne europejskie życzenie.