Reklama

Róbmy pieniądze, same się nie zrobią

Zawsze, gdy dostaję taki raport o naszych finansach osobistych jak ostatnio, marzy mi się edukacja ekonomiczna od pierwszej klasy podstawówki.

Publikacja: 29.01.2014 06:30

Róbmy pieniądze, same się nie zrobią

Foto: materiały prasowe

Dałoby to pewnie w przyszłości lepszy efekt gospodarczy niż 500 mld złotych inwestycji zapowiedzianych na najbliższe lata przez premiera Tuska. Obawiam się jednak, że moje marzenia się nie spełnią. Nie dlatego, że nikt nie będzie uczył dzieci gospodarki, ale dlatego, że sami nie chcemy się uczyć.

Pomijam oczywiście tych, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą i wiedzą, że pieniądze trzeba „robić", bo same się nie „zrobią". Wiedzą też, że pieniądze mają nam służyć, a nie być celem samym w sobie. To jednak zdecydowana mniejszość naszego społeczeństwa. Ale pieniądze mogą robić wszyscy. Na czym zatem polega to w przypadku statystycznego Kowalskiego? Na planowaniu, na oszczędzaniu, na szanowaniu małych sum.

Ale statystyczny Kowalski mówi: nie, mam to w nosie – i szybko znajduje sobie banalne wymówki. Bez planu nie dojdziemy tam, gdzie chcemy. A przecież wystarczy popatrzeć na to, co dzieje się, gdy bez listy zakupów idziemy do sklepu. Zawsze wydajemy więcej niż z nią. A co się dzieje, gdy na zakupach jesteśmy głodni? To jednak tylko drobna sprawa. Przełóżmy to na poważniejsze kwestie i postarajmy się zrozumieć, co daje nam planowanie.

Nie oszczędzamy, bo oszczędność jest przez nas utożsamiana ze skąpstwem, a skąpstwem przecież się brzydzimy. Wciąż wolimy żyć zgodnie z przysłowiem „zastaw się a postaw się". Nie ma chyba nic bardziej fałszywego. Ale my robimy zakupy na pokaz, kupujemy za drogie ubrania, za duże telewizory, samochody, na których utrzymanie nas nie stać czy wreszcie za duże mieszkania. Bo od razu pierwsze musi mieć 80 metrów. A co! Jak kredyty – to po kokardkę. Wzrosną stopy lub zmieni się kurs walutowy i już piszczymy, bo nie dajemy rady. Ale wcześniej się tym nie przejmowaliśmy.

Nie oszczędzamy zatem, bo nie czujemy takiej potrzeby lub tłumaczymy sobie, że jeszcze mamy na to czas. Nie mamy pojęcia, że w przypadku oszczędzania to czas jest naszym największym przyjacielem. Dlaczego? Proszę sprawdzić, co to takiego procent składany.

Reklama
Reklama

Nie wiem jednak, czy przypadkiem najgorsze nie jest to, że nie szanujemy pieniędzy... drobnych pieniędzy. Zaoszczędzenie kilku złotych na codziennych zakupach nie ma dla nas znaczenia. Jest bez sensu. No bo co to nam może dać?

A przecież zakupy robimy codziennie. Dni w tygodniu jest siedem, w miesiącu 30 lub 31. Miesięcy w roku dwanaście. Czy dalej trzeba to tłumaczyć? Marek Goliszewski, prezes BCC, powiedział ostatnio w czasie oficjalnego wystąpienia coś, co bardzo mi się spodobało: „Jeśli urodziłeś się dziesięciogroszówką, nigdy nie będziesz złotówką". Marząc o naszej przyszłej potędze gospodarczej, ?mam nadzieję, że wszyscy Polacy rodzą się ?złotówkami.

Ernest Bodziuch, dziennikarz ekonomiczny Polsat Biznes

Dałoby to pewnie w przyszłości lepszy efekt gospodarczy niż 500 mld złotych inwestycji zapowiedzianych na najbliższe lata przez premiera Tuska. Obawiam się jednak, że moje marzenia się nie spełnią. Nie dlatego, że nikt nie będzie uczył dzieci gospodarki, ale dlatego, że sami nie chcemy się uczyć.

Pomijam oczywiście tych, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą i wiedzą, że pieniądze trzeba „robić", bo same się nie „zrobią". Wiedzą też, że pieniądze mają nam służyć, a nie być celem samym w sobie. To jednak zdecydowana mniejszość naszego społeczeństwa. Ale pieniądze mogą robić wszyscy. Na czym zatem polega to w przypadku statystycznego Kowalskiego? Na planowaniu, na oszczędzaniu, na szanowaniu małych sum.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Anna Cieślak-Wróblewska: Rząd obiecuje miliardy na zdrowie. Czy Polacy to docenią?
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Bitcoin sięga szczytów. Kiedy upadnie?
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Spieszmy się kochać wolny rynek, politycy coraz mocniej atakują
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: AI w e-handlu odbiera nam wolny wybór
Opinie Ekonomiczne
Joanna Burnos: Czy Europa jest na rozdrożu? Fakty zamiast uproszczeń
Reklama
Reklama