TCL unowocześni swoją polską fabrykę

Trzeci największy producent telewizorów na świecie unowocześni swoją polską fabrykę. Nie wyklucza też budowy centrum badań i rozwoju. – Polska jest dla nas strategicznym rynkiem – podkreśla w rozmowie z „Rz” Hao Yi, prezes TCL Multimedia Technology Holdings Ltd.

Publikacja: 22.04.2014 17:08

Hao Yi, prezes TCL Multimedia Technology Holdings Ltd.

Hao Yi, prezes TCL Multimedia Technology Holdings Ltd.

Foto: ekonomia.rp.pl

TCL globalnie sprzedaje więcej telewizorów niż Sony, Sharp, czy Panasonic. W Europie jednak znajomość i popularność tej chińskiej marki jest niewielka. Jak chcecie to zmienić?

Nasz udział w rynku telewizorów na świecie sięga 6,5 proc. W Europie dopiero budujemy markę. Realizujemy tu strategię dwóch brandów – TCL i Thompson. Ta druga marka popularna jest we Francji, Niemczech, czy Hiszpanii. Z kolei w Polsce marka TCL notuje większe wzrosty. W Europie Zachodniej sprzedaż zarówno pod marką TCL, jak i należącą do nas marką Thompson, w ubiegłym roku skoczyła do 3,8 proc. To oznacza, że jesteśmy najszybciej rosnącym producentem telewizorów na tym rynku. Od 2008 roku zwiększyliśmy bowiem udziały rynkowe średnio o 43 proc. rocznie, podczas gdy cały zachodnioeuropejski rynek kurczył się w tempie 1 proc. Chcemy utrzymać to imponujące tempo. Liczymy, że pomoże nam w tym technologia Ultra HD.

Jak?

Według szacunków sprzedaż takich odbiorników w Europie będzie mocno rosła. W ubiegłym roku kupiono ich 75 tys. sztuk. Prognozy zakładają, że  w 2017 r. rynek UHD osiągnie już ponad 10,3 mln sztuk. A naszym celem jest stać się jednym z trzech największych brandów w segmencie telewizorów UHD w Europie.

Jak ważny dla TCL jest polski rynek?

Mamy w Europie kilka kluczowych rynków, do których zalicza się również Polska. Jej rola jest jednak strategiczna. W Żyrardowie mamy bowiem swoją fabrykę telewizorów, która jest ważnym ogniwem dostaw na kontynencie. Polska znajduje się w centrum naszego zainteresowania również z innego względu. To jeden z najszybciej rosnących rynków w Europie. Mimo kryzysu wasz kraj cały czas notuje wzrost gospodarczy. Relatywnie duża populacja, perspektywiczny rynek i zdrowa ekonomia sprawiają, że Polska jest bardzo atrakcyjna.

Będziecie tu dalej inwestować?

Nie mogę wykluczyć, że uruchomimy np. centrum badań i rozwoju. W żyrardowskiej fabryce mam na razie taki niewielki ośrodek. Poważnie myślimy natomiast o istotnym unowocześnieniu naszych linii produkcyjnych związanych z montażem modułów LCD i wdrożeniu nowych technologii. To w tej chwili dla nas priorytet. To może wpłynąć na poprawę efektywności i dalszy rozwój TCL w Europie.

TCL globalnie sprzedaje więcej telewizorów niż Sony, Sharp, czy Panasonic. W Europie jednak znajomość i popularność tej chińskiej marki jest niewielka. Jak chcecie to zmienić?

Nasz udział w rynku telewizorów na świecie sięga 6,5 proc. W Europie dopiero budujemy markę. Realizujemy tu strategię dwóch brandów – TCL i Thompson. Ta druga marka popularna jest we Francji, Niemczech, czy Hiszpanii. Z kolei w Polsce marka TCL notuje większe wzrosty. W Europie Zachodniej sprzedaż zarówno pod marką TCL, jak i należącą do nas marką Thompson, w ubiegłym roku skoczyła do 3,8 proc. To oznacza, że jesteśmy najszybciej rosnącym producentem telewizorów na tym rynku. Od 2008 roku zwiększyliśmy bowiem udziały rynkowe średnio o 43 proc. rocznie, podczas gdy cały zachodnioeuropejski rynek kurczył się w tempie 1 proc. Chcemy utrzymać to imponujące tempo. Liczymy, że pomoże nam w tym technologia Ultra HD.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację