Rz: Polska chce przeznaczyć ok. 2 mld euro na zakup nowych helikopterów. Tak duża inwestycja rzeczywiście poprawi bezpieczeństwo kraju?
Guillaume Faury: Kryzys ukraiński uwydatnił nowy typ zagrożeń. Kraje, które jak Polska graniczą bezpośrednio z Rosją, mogą być na to zagrożenie wystawione w sposób szczególny. Chodzi o ograniczone, ale za to bardzo szybkie uderzenie z zewnątrz na terytorium danego kraju, po którym agresor może co prawda się wycofać, ale pozostawiając na miejscu korzystny dla siebie układ sił. Otóż nie ma na to lepszej ochrony niż helikoptery.
Dlaczego?
Pozwalają one błyskawicznie przenieść sprzęt, wojsko, broń na teren, który nie jest przygotowany do obrony. Zdajemy sobie sprawę, że Polskie władze bardzo dobrze przeanalizowały tego typu zagrożenie. Taki atak może być przeprowadzony z powietrza i wówczas najlepszą obronę przeciw niemu zapewniają systemy obrony przeciwlotniczej, którą Polska chce budować od nowa. A jeśli będzie to atak z lądu, potrzebne są właśnie helikoptery.
Polska kupiła już jednak od Amerykanów myśliwce F-16. One nie wystarczą do obrony?