Owszem, byłoby lepiej, gdyby rząd obniżył opodatkowanie pracy i po prostu zostawił ludziom w kieszeni więcej pieniędzy, zamiast zabierać więcej (nowe podatki są przerzucalne), żeby potem trochę oddać. W 1992 roku Centrum im. Adama Smitha ostrzegało, że zwiększanie opodatkowania pracy – podwyższenie składek ubezpieczeniowych, zamrażanie progów podatkowych w podatku dochodowym – to ślepy zaułek. Ale nasi wspaniali przywódcy ostrzeżeń słuchać nie chcieli. Aż doszli do ściany. A jak już doszli, to co mówią? Że PiS oszukał wyborców, dlatego wygrał wybory, że 500+ zrujnuje finanse publiczne i będzie mieć fatalny wpływ na rynek pracy, bo kobiety mające trójkę dzieci zostaną w domu.