Tak, jak szulerzy. Mam prawo was tak nazwać. Zasługujecie, żeby was wytarzać w smole i pierzu, a potem pognać ulicami ku uciesze gawiedzi. Wiecie za co? Za to, co zrobiliście przy pracach nad nowelizacją ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.
Jej projekt pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji w ostatnich dniach października. Trafił do obowiązkowych – jak każdy projekt rządowy – konsultacji w Radzie Dialogu Społecznego. Pracodawcy wnieśli do niego liczne zastrzeżenia. Po konsultacjach na stronie RCL pojawił się „poprawiony" projekt... tyle że to nie był już ten sam dokument co w październiku! Zupełnie jak szuler wyciągający kartę z rękawa – ktoś ze strony rządowej dopisał całkiem nowy fragment dotyczący rzekomo outsourcingu pracowniczego, którego wcześniej w ogóle nie było! Strona społeczna nie mogła ani się z nim zapoznać, ani tym bardziej skomentować. Nie przeszkodziło to jednak urzędnikom w poinformowaniu Rady Ministrów – do której projekt przesłano – że do dokumentu załączono odpowiedzi na uwagi pracodawców. To kłamstwo. Podeptano przepisy o Radzie Dialogu Społecznego. Złamano prawo.