Pielęgniarki z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, które od czwartku okupują galerię sejmową, zostają na niej. Domagają się wprowadzenia przepisów, które spowodują, że w szpitalach będą mogły być zatrudniane tylko na umowach o pracę. W tej chwili kilkanaście tysięcy pracuje w szpitalach na kontraktach i posłowie Platformy chcą tę formę zatrudnienia utrzymać.
– Rozmowy z resortem zdrowia zostały zakończone. Rozstaliśmy się bez żadnych wspólnych ustaleń – mówi Janina Zaraś, szefowa OZZPiP w Wielkopolsce.
Z kolei minister zdrowia Ewa Kopacz oświadczyła, że przedstawicielki związku podczas negocjacji wprowadziły ją w błąd. Resort przedstawił im zabezpieczenia chroniące przed przymuszaniem ich do pracy na kontraktach. „Dziś okazało się, że (...) ważne jest to, by wyeliminować z wolnego rynku zatrudnienia taką formę, jaką jest umowa kontraktowa".
– Koleżanki boją się, że będą zmuszane do przechodzenia z etatów na kontrakty, gdy szpitale będą przekształcać się w spółki – tłumaczy Zaraś.
A Ewa Obuchowska, rzeczniczka związku, która jest wśród protestujących na galerii, zapowiada: – Zostaniemy przynajmniej do wtorku, kiedy zapowiadany jest przyjazd koleżanek z całej Polski. Liczymy, że rozmowy zostaną wznowione.