Osoby, które kiedyś leczyły się w Klinice Nowotworów Układu Chłonnego, ufundowały szpitalowi nowy sprzęt.
– To sześć pomp infuzyjnych używanych podczas podawania chemii. Pozwalają na bardzo precyzyjne dozowanie leku – mówi Arthur Masny, prezes Sowich Oczu, organizacji skupiającej chorych na chłoniaki, czyli raka układu limfatycznego. Jutro odbędzie się uroczystość przekazania sprzętu. Masny niedawno sam korzystał z pomocy lekarzy ze szpitala przy ul. Roentgena. Trzy lata temu zdiagnozowano u niego chłoniaka, leczenie trwało ponad rok. Po zakończonej terapii wspólnie z innymi osobami z kliniki założył Stowarzyszenie Sowie Oczy. Obecnie należy do niego około 100 osób.
– Chcemy wspomóc placówkę, w której większość z nas była leczona. Dlatego na pompach nie skończymy – zapowiada prezes.
Członkowie stowarzyszenia już mają ułożoną listę kolejnych zakupów. W tym roku kupią sześć kardiomonitorów, czyli urządzenia, które w czasie podawania chemii monitorują pracę serca pacjenta. Jedno kosztuje ponad 40 tys. zł.
– Tylko w ciągu jednego dnia ze sprzętu będzie korzystało kilkanaście osób – szacuje prof. Jan Walewski z kliniki. – Inicjatywa ta jest tym bardziej ważna, że byli pacjenci robią to dla osób, które obecnie chorują.