Więcej lekarzy wejdzie na rynek medyczny

Uczelnie medyczne przyjmą na kierunki lekarskie w przyszłym roku łącznie o 100 studentów więcej. Kształcenie każdego z nich będzie kosztowało uczelnie rocznie 67 tys. zł

Publikacja: 14.05.2012 09:50

Regiony szukają recepty na gwałtowne braki kadr. Inwestują w kształcenie studentów medycyny

Regiony szukają recepty na gwałtowne braki kadr. Inwestują w kształcenie studentów medycyny

Foto: Fotorzepa, Bogusław Florian Skok Bog Bogusław Florian Skok

Minister zdrowia przygotował projekt rozporządzenia w sprawie limitów przyjęć na kierunki lekarski i lekarsko-dentystyczny. Resort postanowił zwiększyć liczbę miejsc dla zainteresowanych studiowaniem medycyny. W skali kraju bowiem 12 uczelni medycznych będzie mogło przyjąć na rok akademicki 2012/2013 o 102 studentów więcej.

– To bardzo dobra wiadomość. Musimy wykształcić więcej lekarzy, bo mamy w tej chwili lukę pokoleniową. Wielu medyków wyjechało za granicę – komentuje Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

W poprzednim roku minister zdrowia w rozporządzeniu wskazał, że uczelnie medyczne mogą zaoferować młodym ludziom w 2011 r. 2950 miejsc na studiach stacjonarnych. Na przyszły rok akademicki dopuścił natomiast, by rektorzy przygotowali dla zainteresowanych 3076 miejsc. O 14 w skali kraju wzrośnie także limit przyjęć na kierunek lekarsko-dentystyczny. O 20 miejsc zmniejszy się natomiast liczba przyjęć na studia niestacjonarne, czyli opłacane przez studentów.

Liczba miejsc wzrośnie jednak nie w każdym regionie kraju. Więcej przyszłych lekarzy ma się kształcić szczególnie na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, bo od października liczba miejsc z 420 zwiększy się do 480. Także na Śląskim Uniwersytecie Medycznym limit wzrośnie o 58 miejsc.

Przyszły rok akademicki oznacza więc wiele nowych wyzwań dla uczelni medycznych. Oprócz kształcenia większej liczby przyszłych lekarzy będą musiały uporać się także z nowymi programami studiów. Nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z kwietnia 2011 r. wprowadza od października 2012 r. nowy tryb kształcenia studentów. Zmienione przepisy zlikwidowały bowiem roczny staż podyplomowy, którzy absolwenci medycyny odbywali tuż po zakończeniu studiów. Młodzi ludzie przyjęci na kierunek lekarski w 2012 r. mają zaliczać praktyczne zajęcia już w trakcie sześcioletnich studiów. Rektorzy muszą zatem tak zaplanować tok kształcenia, aby przyszli lekarze mieli w ich trakcie jak najwięcej kontaktu z pacjentem.

Jak wyliczył Śląski Uniwersytet Medyczny, kształcenie studenta po zmianach będzie kosztowało ok. 67 tys. zł rocznie. Pieniądze muszą popłynąć z Ministerstwa Zdrowia, które teraz za rok kształcenia studenta płaci uczelniom medycznym 33 tys zł.

– Jeśli resort nie da pieniędzy, to poziom kształcenia może gwałtownie spaść. Z drugiej strony, jeśli rektorzy nie dostaną środków na nowe programy, to zastosują metodę szybszego odsiania studentów już przyjętych – podsumowuje Hamankiewicz.

Etap legislacyjny: konsultacje społeczne

Minister zdrowia przygotował projekt rozporządzenia w sprawie limitów przyjęć na kierunki lekarski i lekarsko-dentystyczny. Resort postanowił zwiększyć liczbę miejsc dla zainteresowanych studiowaniem medycyny. W skali kraju bowiem 12 uczelni medycznych będzie mogło przyjąć na rok akademicki 2012/2013 o 102 studentów więcej.

– To bardzo dobra wiadomość. Musimy wykształcić więcej lekarzy, bo mamy w tej chwili lukę pokoleniową. Wielu medyków wyjechało za granicę – komentuje Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Pozostało 81% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara