Naprowadzanie samolotów przy podejściu do lądowania od lat 40. XX wieku oparte na technologii radarowej odejdzie do lamusa. Zastąpi je bardziej precyzyjna nawigacja satelitarna. Wymiana technologii będzie trwała kilkanaście lat, ale ten proces już się rozpoczął.
W Polsce mamy za sobą pierwsze testy z użyciem nawigacji satelitarnej według procedur APV-I. Na lotnisku w Katowicach, Krakowie i Mielcu przeprowadzono w ubiegłym roku lądowania małego samolotu za pomocą odbiornika nawigacyjnego w systemie GNSS. To akronim Global Navigation Satellite System kontrolowany przez międzynarodowe instytucje pełniące nadzór nad dokładnością nawigacji satelitarnych. Podczas lądowania APV-I pilot otrzymuje dane z systemu GPS wzbogacone o poprawki satelitów europejskiego systemu EGNOS.
Doświadczenia służą specjalistom do opracowania procedur w pierwszej kolejności dla lotnisk Warszawy, Krakowa, Katowic, Gdańska i Mielca.
Na większą skalę system nawigacji satelitarnej od lipca będzie testowany przez amerykańskie Alaska Airlines. Firma zdecydowała się na testy, ponieważ działa w najtrudniejszych warunkach pogodowych i terenowych Alaski.
– Przejście z nawigacji z użyciem radaru na system satelitarny przypomina wymianę telewizji analogowej na cyfrową – tłumaczy kapitan Mike Adams, szef pilotów testowych Alaska Airlines.