Naukowcy z Northwestern University obiecują, że nowo opracowane ogniwa wyeliminują wady tradycyjnych - opartych na materiałach półprzewodnikowych (z krzemu, germanu, bądź selenu) jak i nowych, wynalezionych przez szwajcarskiego chemika Michaela Grätzela. To obiecująca i tania technologia wykorzystująca właściwości fotoelektrochemicze. Cząsteczki barwnika absorbują światło słoneczne i przekształcają je w energię elektryczną. Ta technologia ma istotną wadę. Organiczna ciecz z barwnikami często wycieka i powoduje korozję ogniwa.

— Stworzyliśmy materiał który sprawi, że ogniwo Grätzela będzie pracować znacznie lepiej — powiedział Mercouri Kanatzidis — Nasz materiał jest konsystencji stałej, a nie płynnej, więc nie będzie przeciekać i powodować korozji.

Ciekły elektrolit w ogniwie Grätzela zastępuje warstewka związku cezu, cyny i jodu grubości 10 mikrometrów (milionowych części metra). Dzięki temu nowy typ ogniwa jest stabilny i trwały. Jest również o 10 proc. wydajniejszy od tradycyjnych ogniw półprzewodnikowych.

— To dopiero początek — powiedział Robert P. H. Chang— Nasz pomysł może być stosowany w wielu typach baterii słonecznych. I ma wielki potencjał rozwojowy.

Lekkie cienkowarstwowe ogniwa mogą być tanio produkowane na wielka skalę — uważa Chang. Badacze już budują pierwsze baterie tego typu aby je sprawdzić w praktyce.