Do ostatniego etapu maszyna wystartowała w niedzielę nad ranem z Kairu w Egipcie, dziś w nocy miała wylądować w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zamykając tym samym pętlę dookoła globu liczącą 35 tys. km. Do pierwszego etapu wystartowała 9 marca 2015 r.
Solar Impulse 2 pilotowany przez André Borschberga wystartował do przedostatniego odcinka z hiszpańskiej Sewilli w poniedziałek i po 50-godzinnym locie dotarł do Kairu. Tu za sterami zasiadł Bertrand Piccard, aby zakończyć bezprecedensowy lot w Abu Zabi. Ci dwaj piloci prowadzili samolot na zmianę na całej trasie.
Projekt Solar Impulse 2 kosztował 170 mln franków szwajcarskich. Finansowego i technologicznego wsparcia udzielały wielkie firmy: Omega, Schindler, ABB, Google.
Samolot porusza się z prędkością około 75 km/h na wysokości do 900 m. Jednomiejscowa maszyna ma skrzydła o rozpiętości 72 mm – więcej niż Boeing 747 Jumbo Jet. Waży 2,3 t – tyle, ile duży samochód osobowy. Pokrywa ją 17 248 paneli słonecznych dostarczających energii czterem elektrycznym silnikom. Dzięki nim Solar Impulse 2 teoretycznie może latać bez końca.
– Chcemy popularyzować ideę zastąpienia technologii zanieczyszczających środowisko czystymi i wydajnymi. Demonstrujemy coś, co wydawało się niemożliwe do osiągnięcia z użyciem jedynie odnawialnej energii i czystych technologii. Sto lat temu bracia Wright mieli wielu krytyków, którzy twierdzili, że samolot wykonany z drewna i tkaniny nie ma przyszłości. Potem byli tacy, którzy twierdzili, że nie będzie przewoził pasażerów ponad oceanami. Cóż, dziś widzimy, co się stało – powiedział Bernard Piccard.