Przegadać robota

Krzysztof Strymiński, specjalista od sztucznej inteligencji

Publikacja: 15.04.2012 19:53

"Rz": Wirtualni urzędnicy zaczynają odciążać tych realnych. W Gdyni sprawami petentów zajmują się już internetowe boty. Niedługo tak samo będzie w stolicy. Łatwo odróżnić, czy to człowiek odpowiada na nasze pytania, czy komputer?

Próbowałem to kiedyś sprawdzić. Wpuszczałem bota na komunikator Gadu-Gadu i obserwowałem efekty. Przyznam, że były one dosyć zaskakujące. W 90 proc. konwersacji rozmówcy nie orientowali się, że rozmawiają z komputerem.

Czym dokładnie są boty?

To oprogramowanie mające potężną bazę wiedzy. Na podstawie mechanizmów sztucznej inteligencji potrafi ono rozpoznać pytania i udzielić na nie sensownej odpowiedzi. Jest podobne do wyszukiwarek internetowych, które też rozpoznają kluczowe hasła i podsyłają interesujące nas treści. Bot jest jednak mechanizmem dużo bardziej skomplikowanym. Potrafi np. podtrzymywać wątek rozmowy, parafrazować itd.

A ciężko jest bota przegadać lub go zagiąć?

Gdy wiemy, że rozmawiamy z komputerem, to oczywiście możemy sobie robić z niego żarty. Zadajemy tak pytania, by nie zrozumiał i nie potrafił udzielić sensownej odpowiedzi, lub bota stworzonego do pracy w urzędzie pytamy o historię Albanii. Ale jak nie wiemy, że to bot, to nasza rozmowa z nim naprawdę nie będzie się różnić od rozmowy z człowiekiem.

Czym się sztuczna inteligencja różni od tej prawdziwej?

System można nauczyć wiedzy słownikowej, encyklopedycznej i marketingowej. Można nawet go tak zaprogramować, by sam losowo wybierał tematykę i zaczynał z nami czat lub korespondencję. Ale system sam nigdy nie będzie mógł nic wymyślić, bo sztuczna inteligencja to nie jest myślenie. To tylko rozumienie.

W jaki jeszcze sposób wykorzystywana jest sztuczna inteligencja?

Bot to tylko zabawka, której mechanizm łatwo jest wyjaśnić, ale dziś tworzy się bardzo różne skomplikowane systemy, np. oprogramowanie służące do udzielania automatycznych odpowiedzi na e-maile. Do niektórych firm przychodzi co tydzień po kilkanaście tysięcy wiadomości. Gdyby nie sztuczna inteligencja, to 40 osób musiałoby tylko siedzieć i na nie odpowiadać. Na świecie wykorzystuje się ją już nawet w infoliniach telefonicznych. To dziś nie problem, by połączyć bota i syntezator mowy. Dodajmy do tego jeszcze robotykę i wirtualny urzędnik zamieni się w urzędnika-robota.

I taka czeka nas przyszłość?

Myślę, że nie. Raczej urzędy będą po prostu przenosić się do sieci. W końcu to nie o to chodzi, by w urzędzie były komputery, ale by za pomocą Internetu można było załatwić wszystkie ważne sprawy. Jednak sztuczna inteligencja na pewno w wielu prostych czynnościach będzie wypierać tę prawdziwą. Np. w punktach informacyjnych dla turystów coraz częściej znajduje się już bot, który nie dość, że ma olbrzymią wiedzę, to jeszcze rozmawia w prawie każdym języku.

"Rz": Wirtualni urzędnicy zaczynają odciążać tych realnych. W Gdyni sprawami petentów zajmują się już internetowe boty. Niedługo tak samo będzie w stolicy. Łatwo odróżnić, czy to człowiek odpowiada na nasze pytania, czy komputer?

Próbowałem to kiedyś sprawdzić. Wpuszczałem bota na komunikator Gadu-Gadu i obserwowałem efekty. Przyznam, że były one dosyć zaskakujące. W 90 proc. konwersacji rozmówcy nie orientowali się, że rozmawiają z komputerem.

Pozostało 84% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska