Co się stanie, gdy w wyszukiwarce Google wpiszemy hasło „google"? Wyskoczą wyniki o Google, prawda? Nie w Egipcie. Tam na pierwszym miejscu listy wyszukiwań na temat Google w wyszukiwarce Google jest technik-instalator klimatyzacji i urządzeń chłodniczych, właściciel warsztatu napraw pan Saber El-Toony.
Wygrać z jedną z największych firm internetowych świata? W dodatku w jej własnej wyszukiwarce? Jak to możliwe?
Sprawę zbadał Eyad Nour, który opisał dość niezwykły przypadek pojawiający się na wszystkich komputerach korzystających z Google w Egipcie. Aby się upewnić, że ktoś nie płata mu głupiego figla, poprosił znajomych aby wpisali na swoich urządzeniach hasło „Google" (również po arabsku) i powiedzieli co zobaczą. Na pierwszym miejscu pojawiał się pan El-Toony. Wyniki były takie same dla wersji komputerowej i mobilnej wyszukiwarki.
Za takie wyniki specjaliści od pozycjonowania w wyszukiwarkach (tzw. SEO) daliby się posiekać. Dlatego Eyad Nour, który sam określa się mianem przedsiębiorcy i e-marketingowca, skontaktował się z tajemniczym technikiem lepszym od Google. Okazało się, że Saber El-Toony nic nie wie o nadzwyczajnej popularności swojego profilu w Internecie. Założył go w 2009 roku i niespecjalnie od tego czasu się tym interesował, wpisał tam nawet stary adres e-mail. Zauważył natomiast w ostatnich dniach, że wiele nieznanych mu osób dzwoni do niego. Dzwonią również w nocy i pan El-Toony musi wyłączać swoją komórkę.
W tym momencie jego profil na Google+ wyświetlono ponad 3,5 miliona razy, co jak na zasięg Google+ w Egipcie wydawało się wartością księżycową. Dziś, gdy o sprawie egipskiego fachowca napisała największe media liczba wyświetleń zbliża się do 6 mln. Ma też 77 znajomych — przed tygodniem było ich dziewięciu.