Ale jeżeli ktoś się spodziewa, że jego nowiutka elektryczna tesla dowiezie go na autopilocie do celu, srodze się rozczaruje. Na razie te funkcje nie będą aktywowane, bo nie ma odpowiednich przepisów. Gdy się pojawią — a może to potrwać nawet kilka lat — wystarczy aktualizacja oprogramowania.
Funkcja Autopilota w teslach to jedno z najbardziej kontrowersyjnych „usprawnień" motoryzacyjnych w ostatnim czasie. Choć nazwa sugeruje autonomiczną jazdę, w praktyce samochód może sam skręcać, wyprzedzać i hamować w idealnym otoczeniu. Gdy warunki się pogarszają — a przykład pasy są niedokładnie wymalowane — system się gubi. Doprowadził też do co najmniej jednego wypadku ze skutkiem śmiertelnym — komputer nie zauważył skręcającej ciężarówki.
Pojawiły się nawet zarzuty ze strony firm dostarczających podzespoły do automatycznej jazdy, że firma Elona Muska lekceważy bezpieczeństwo i nie przeprowadziła solidnych testów. W Niemczech firma musi zaś zrezygnować z — mylącego zdaniem władz — określania tej funkcji mianem Autopilota. I choć Elon Musk wścieka się, że wypadki z udziałem automatycznych samochodów to rzadkość, a auta takie częściej wręcz ratują życie, musiał ustąpić. Autopilot został czasowo wyłączony do czasu sfinalizowania testów.
W przyszłości — zapowiada miliarder — będzie jednak możliwe pokonanie dystansu z jednego wybrzeża USA na drugie bez dotykania kierownicy. Samochód w mieście sam znajdzie też miejsce do zaparkowania, a gdy zapragniemy do niego wsiąść wystarczy wezwać go przez aplikację w smartfonie — tesla znajdzie nas i zabierze. Ale aby było to możliwe, władze muszą dopuścić poruszanie się po drogach samochodów bez kierowców. I to nie tylko w sytuacji, gdy za kierownicą ciągle siedzi człowiek gotowy przejąć w razie czego kontrolę, ale również wówczas, gdy samochód jedzie całkiem sam, bez ludzi w środku.
Jaki jest zatem sens płacenia już teraz za instalację sprzętu, z którego nie można korzystać? Musk argumentuje, że dokładanie kamer i czujników później byłoby znacznie bardziej kosztowne. Teraz zaś mogą one działać w trybie obserwacji — zbierać dane o ruchu, zachowaniu kierowców, czy informacje nawigacyjne.