Wkrótce zmienią się przepisy dotyczące wywłaszczenia z nieruchomości. Prace nad projektami toczą się równolegle w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju oraz w Sejmie. W obu wypadkach są to projekty nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami.
Resortowa propozycja to prawdziwy kamień milowy. Po 20 latach zniknie ryzyko, że raptem pojawi się dawny właściciel lub jego rodzina i zażąda zwrotu działki. Dziś tak nie jest. Nie ma bezpiecznika czasowego. Nawet po 40 czy 50 latach może się okazać, że działka nie ma czystej sytuacji prawnej. Dla inwestorów to duże ryzyko. Na wokandach sądowych pełno jest tego rodzaju spraw.
Głównie próbuje się podważać ważność umów sprzedaży wywłaszczonych przed laty nieruchomości lub umów ustanawiających prawo użytkowania wieczystego. Tak było m.in. w wypadku znacznej części Wilanowa w Warszawie. Miał tam powstał szpital. Nigdy go nie wybudowano. Powstały za to na użytkowaniu wieczystym osiedla mieszkaniowe. Po latach spadkobiercy dawnych właścicieli wyjęli dawne decyzje wywłaszczeniowe z szuflady i zaczęli się domagać zwrotu gruntu pod blokami. Przegrali. Projekt poprawi więc bezpieczeństwo obrotu prawnego. Przewiduje on również okres przejściowy. To niezwykle ważne. Zgodnie z projektowanymi przepisami osoba, która chce się ubiegać o zwrot wywłaszczonej nieruchomości, musi złożyć wniosek w tej sprawie w ciągu trzech lat liczonych od dnia ogłoszenia noweli w Dzienniku Ustaw (pierwotnie projekt przewidywał dwa lata). Jeżeli to zrobi, nie będzie się brało pod uwagę przesłanki upływu 20 lat. Podobnie będzie ze sprawami rozpoczętymi, a niezakończonymi ostateczną decyzją. Do nich także nie będzie się stosowało nowych przepisów.
Projekt przewiduje, że jeżeli od dnia, w którym decyzja wywłaszczeniowa stała się ostateczna, upłynęło 20 lat, nie wolno jej podważać, nawet gdy celu, pod jaki wywłaszczono grunt, nigdy nie zrealizowano albo wybudowano w tym miejscu całkowicie inny obiekt. Wielu się na to decyduje, co widać po wokandach sądowych. Prace nad projektem nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami rozpoczęło jeszcze Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Po podziale tego resortu zostały zaniechane. Teraz to się zmieniło i już wkrótce projekt powinien trafić do Komitetu Stałego Rady Ministrów.