Drożyzna na rynku wtórnym

Ceny lokali z drugiej ręki w ciągu roku wzrosły nawet o ponad 20 proc. Klienci i tak kupują. Boją się kolejnych podwyżek.

Aktualizacja: 14.02.2020 09:06 Publikacja: 13.02.2020 16:36

Mieszkania na rynku wtórnym chętnie kupują inwestorzy, bo można na nich od razu zarabiać

Mieszkania na rynku wtórnym chętnie kupują inwestorzy, bo można na nich od razu zarabiać

Foto: materiały prasowe

Mieszkanie w stolicy – po 8 tys. zł za mkw. – kilkanaście miesięcy temu kupiła klientka sieciowej agencji Metrohouse. Lokal wynajmowała, po czym wystawiła go na sprzedaż: już po 10,5 tys. zł za mkw. – Obok deweloperzy chcą 12 tys., więc klientka ma duże szanse na uzyskanie swojej ceny – ocenia Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.

W Łodzi dochodzi do podbijania cen ofertowych. – Jeden z klientów oglądał dwupokojowe mieszkanie – opowiada Jakub Ziąbka, ekspert agencji Freedom Nieruchomości Łódź Wierzbowa. – Chciał je potem zobaczyć jeszcze raz, z żoną. Widząc jednak, ilu jest chętnych, przeprowadził dla niej szybką wideorelację, po czym zaproponowali wyższą niż wywoławcza cenę. Kupujący chcą kupić mieszkanie, zanim będzie „za późno", czyli jeszcze drożej – wskazuje.

Podwyżki i próg bólu

W Warszawie średnia transakcyjna cena mkw. mieszkań używanych to już niemal 10 tys. zł. Rok temu było taniej o 15,9 proc. Podobne zwyżki – o 16,6 proc., do ponad 6,6 tys. zł za mkw. odnotowano w Poznaniu – wynika z analiz Metrohouse.

Najbardziej, o 22,4 proc., podrożały lokale w Gdańsku. Kupujący płacą średnio 7,8 tys. zł za mkw. We Wrocławiu ceny mkw. lokali poszły w górę o 21,6 proc., do 7,2 tys. zł.

– Rynek wtórny jest odbiciem rynku pierwotnego, a ten płonie od kilku lat – komentuje Marcin Jańczuk. – Równie gorąco jest na rynku mieszkań z drugiej ręki. Różnice w cenach nowych i używanych mieszkań są niewielkie. A lokale używane mają nad deweloperskimi niepodważalną przewagę: można się do nich od razu wprowadzić.

U deweloperów brakuje najbardziej popularnych lokali, do 60 mkw. Gotowych mieszkań o takiej powierzchni raczej nie znajdziemy.

– Kupując lokal w standardzie deweloperskim, trzeba mieć jeszcze pieniądze na jego wykończenie – zauważa Marcin Jańczuk. – To 1–1,5 tys. zł za mkw. Nikt jednak nie jest nam w stanie zagwarantować, że za półtora roku–dwa lata, kiedy odbierzemy klucze, ceny materiałów i robocizny nie pójdą w górę. A mieszkania używane wymagają często jedynie odświeżenia, można w nich od razu zamieszkać, dzieląc remont na etapy.

Właściciele nieruchomości nie zamierzają spuszczać z tonu. Dyktują coraz wyższe ceny. I nie ma co liczyć na duże rabaty. – Klienci na razie akceptują podwyżki, ale istnieje przecież próg bólu – mówi Marcin Jańczuk. – Być może jesteśmy już blisko tego progu.

Na zmiany cen mieszkań używanych zwraca uwagę także Waldemar Oleksiak, ekspert Emmerson Realty.

– W naszej warszawskiej ofercie mamy lokale od 325 tys. do ponad 9 mln zł. Mediana cen to już ok. 950 tys. zł – podaje. – Ceny mkw. wahają się od 6 do ponad 28 tys. zł; mediana to ok. 12,5 tys. zł. Ceny na rynku wtórnym podążają za popytem, ogólnym wzrostem cen, wynagrodzeń, inflacją, czyli wzrostami cen towarów i usług. Są też pochodną określonej podaży w poszczególnych segmentach rynku.

Najdroższe jest centrum i jego obrzeża. – Rynek wtórny systematycznie zasilają nowe lokale o lepszym standardzie, co nie pozostaje to bez wpływu na ceny – mówi Oleksiak.

A Łukasz Matecki, menedżer ds. kluczowych klientów w Emmerson Realty, dopowiada, że dziś trudno o mieszkanie poniżej 300 tys. zł.

– Dwupokojowe lokale o przyzwoitym standardzie trudno kupić za mniej niż 500 tys. zł. To wiele mówi o sytuacji na tym rynku – dodaje Matecki. – Jest popyt, są potrzeby mieszkaniowe, ale są także klienci, którzy kupują nieruchomości w celach inwestycyjnych.

Inwestor nie czeka

Gorąco jest na rynku trójmiejskim. – Wzrosty objęły każdy segment rynku mieszkaniowego, niezależnie od powierzchni lokalu – mówi Łukasz Browarczyk, ekspert gdańskiej agencji BIG Property. Analizy tej firmy wskazują na ok. 15-proc. podwyżki w ciągu roku. – Prognozujemy dalszy wzrost cen, ale jego dynamika zdecydowanie spowolni – ocenia Browarczyk.

Klienci, jak mówi, chętnie kupują mieszkania z drugiej ręki, które są często lepiej zlokalizowane. No i szybciej dostają klucze.

– Ma to znaczenie i dla kupujących lokale na własny użytek, i dla inwestorów, którzy nie chcą czekać na odroczony zwrot z inwestycji. Dopóki nie wzrosną stopy procentowe, dopóty klienci chętnie będą inwestowali w nieruchomości – przewiduje.

Mieszkania drożeją także w Łodzi. Metrohouse podaje, że w ciągu roku ceny mkw. lokali na łódzkim rynku wtórnym poszły w górę o 12,3 proc., średnio do ponad 4,7 tys. zł.

– Miniony rok był jednym z najgorętszych w handlu nieruchomościami w ostatnich kilkunastu latach – ocenia Jakub Ziąbka z Freedom Nieruchomości Łódź Wierzbowa. – Przyniósł rekordowe wyniki sprzedaży mieszkań deweloperskich. Ostatni kwartał 2019 roku to niemal 10-proc. podwyżka w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. Badania Eurostatu wskazują, że to najwięcej w całej Europie. Rynek deweloperski przeżywa istne eldorado. W tyle nie pozostaje rynek wtórny. W pierwszej połowie roku można się spodziewać dalszych wzrostów cen, ale bez gigantycznych skoków.

Jakub Ziąbka zwraca uwagę, że klienci wybierają mieszkania z drugiej ręki, bo obawiają się np. niezrealizowanych planów deweloperów, rosnących kosztów wykończenia, problemów z wyborem ekipy wykończeniowej.

– Jest też niepewność, jakie inwestycje powstaną w sąsiedztwie – mówi ekspert Freedom Nieruchomości. – Gdy dookoła są puste przestrzenie, to niemal na pewno coś tam prędzej czy później powstanie. Rynek wtórny ma tu przewagę, możemy kupić mieszkanie w lepszej lokalizacji, bliżej centrum miasta i zaplecza komunikacyjnego. Dzieci będą miały bliżej do szkoły, a my nie będziemy musieli czekać na realizację umowy deweloperskiej i adaptację wnętrz – wyjaśnia.

W Lublinie, jak mówi Joanna Kubiak, dyrektor ds. sprzedaży w tamtejszym oddziale Freedom Nieruchomości, mieszkania na rynku pierwotnym wyprzedają się na rok do przodu. – Deweloperzy nie nadążają z oddawaniem nowych lokali, tak wielu jest zainteresowanych – zauważa.

Firmy podnoszą więc ceny, w ciągu roku nowe lokale zdrożały od 10 do 20 proc., w zależności od dzielnicy i metrażu. – Rynek wtórny chce dogonić pierwotny, jednak gusta konsumentów się zmieniają. Są w stanie zapłacić więcej, ale za mieszkania po remoncie – podkreśla Joanna Kubiak. – Lokale do remontu lub po częściowym remoncie oferowane po zawyżonych cenach nie cieszą się popularnością. Lokal z drugiej ręki powinien być wyremontowany lub odświeżony, chyba że cena jest na tyle atrakcyjna, że przyciągnie inwestorów.

Mieszkanie w stolicy – po 8 tys. zł za mkw. – kilkanaście miesięcy temu kupiła klientka sieciowej agencji Metrohouse. Lokal wynajmowała, po czym wystawiła go na sprzedaż: już po 10,5 tys. zł za mkw. – Obok deweloperzy chcą 12 tys., więc klientka ma duże szanse na uzyskanie swojej ceny – ocenia Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.

W Łodzi dochodzi do podbijania cen ofertowych. – Jeden z klientów oglądał dwupokojowe mieszkanie – opowiada Jakub Ziąbka, ekspert agencji Freedom Nieruchomości Łódź Wierzbowa. – Chciał je potem zobaczyć jeszcze raz, z żoną. Widząc jednak, ilu jest chętnych, przeprowadził dla niej szybką wideorelację, po czym zaproponowali wyższą niż wywoławcza cenę. Kupujący chcą kupić mieszkanie, zanim będzie „za późno", czyli jeszcze drożej – wskazuje.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Nieruchomości
Sezon na działki letniskowe. Ile za nieruchomość na wakacje?
Nieruchomości
Jakie mieszkanie na kredyt?
Nieruchomości
10,2 mln euro kredytu na ukończenie magazynu pod Warszawą
Nieruchomości
Inwestorzy zameldują się na rynku magazynów?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Nieruchomości
Czeski inwestor MY Park na zakupach w Polsce