W Poznaniu i Gdańsku za tę kwotę można kupić mieszkanie 3-pokojowe, a w Katowicach nawet 4-pokojowe – wynika z danych Expandera, który badał potencjalnych kredytobiorców w 13 centrach handlowych w największych miastach oraz w swoich 57 oddziałach w całym kraju.

Podczas gdy suma zdolności kredytowej badanych osób wyniosła 857 mln zł, suma cen nieruchomości, które chcą kupić, okazała się niższa – 541,8 mln zł. Średni okres, na jaki badani chcą zaciągnąć kredyt, to 346 miesięcy, czyli 28 lat i 10 miesięcy. Na najdłuższy okres chcą się zadłużać osoby w wieku 26 – 30 lat – średnia w tej grupie wyniosła 449 miesięcy. – Najliczniejszy udział w badaniu wzięły osoby młode, w wieku 26 – 40 lat.

To wśród nich największe jest zainteresowanie zakupem mieszkania czy domu na kredyt – podaje Paweł Majtkowski z Expandera. – Niespodziewanie z poszczególnych grup wiekowych największą zdolnością kredytową wykazały się osoby w wieku powyżej 50 lat. Ciekawostką jest także fakt, że mieszkańcy Trójmiasta posiadają średnio wyższą zdolność kredytową niż warszawiacy.

Czy rzeczywiście stać nas na aż tak wysokie kredyty? Według Macieja Dymkowskiego z redNet Consulting to prawda, że statystycznie z roku na rok zarabiamy więcej. – Trend wzrostowy wynagrodzeń Polaków utrzymuje się niezmiennie od lat. Oczywiście w poszczególnych regionach kraju i miastach dynamika jest inna, nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z systematycznym podnoszeniem się naszych pensji.

Jak wpływa to na nasze możliwości zakupu mieszkania? Teoretycznie – pozytywnie. W praktyce jednak nasze pensje rosną, ale nie aż tak szybko, żeby dorównać skokowi cen nieruchomości z ostatnich lat i drożejącym kredytom – twierdzi Dymkowski. Pewnie dlatego wiele osób decyduje się na zadłużanie na granicy własnych możliwości. Oby nie musieli zawieszać spłaty zbyt wysokich zobowiązań. Kredyt łatwiej bowiem dostać, niż go spłacać, szczególnie przez 20 – 30 lat.